Ozzy błaga o pomoc

 Aniołowie 🙏

Robię to z ciężkim bólem serca ale  jestem zmuszona błagać o pomoc .Gdyż ja już nie daje rady błagam o pomoc dla naszego  Ozziego który strasznie cierpi przez nieuleczalną nie zdiagnozowaną chorobę skóry. Ciągnie się  już ponad 2 lata.Ozzy odwiedził już kilka przychodni klinik objechał kilkunastu lekarzy zastosowane miał kilkanaście sposobów leczenia ...wdrożone kilkadziesiąt leków.Niestety wszystko zawiodło .Jak już coś pomaga na skórę to zaraz odzywają się inne organy .Obecnie leczony jest sterydami i z racji bardzo złych wyników wątroby i dużego spadku masy ciała przeszliśmy na stopniowe  schodzenie z leku co w efekcie zadziałało bardzo negatywnie na skórę.Pojawiły się przetoki opuchlizna guzy na całym ciele .I tak jest cały czas.Nikt nie potrafi pomóc Ozziemu.Każde polecane metody zawodzą.Leczony jest u bardzo dobrego dermatologa który już jako kolejny rozkłada ręce. Tracimy tysiące na leczenie na jazdy po lekarzach na wdrażanie podpowiadanych działających u innych leków .Niestety u Ozziego nawet lek który jest tak bardzo dobry i sprawdza się u innych u niego nie działa.Jesteśmy zmęczeni jesteśmy załamani serce nasze płacze z bezsilności.Jak mamy pomóc naszemu psiemu dziecku .

Jak już niektórzy kojarzą  jestem mamą 7 kotów i 2 piesków .Wszystkie moje zwierzątka mają swoją historię .Od przyjemnej do drastycznej z walką o przeżycie.Ratując je z patologii w tamtym czasie nie myślałam że tak potoczy się moja dobroć dając im dom i opiekę .Ale stało się inaczej  nie sądziłam że będę zmuszona  prosić o pomoc i wsparcie .Tym czasem życie  jest wredne niesprawiedliwe i bardzo mnie doświadcza.Wszystko zaczęło się 3 lata temu kiedy zachorowały na śmiertelnego wirusa  mój kotek Maguś i kotka Brenda.Przeżyły po długiej trudnej walce .Brenda z powodu ciężkiego stanu Magnuska została pod opieką córki .Następna walka była o życie Lorii młodej suni  która była odebrana od patologii niestety mimo zaciętej kosztownej walki ponad pół roku jej życia nie udało się uratować .Następnie kotek Axelek który w ubiegłym roku zachorował na cukrzycę i fip.Obecnie jest po skończonej terapii leczenia Fip i jest w czasie kontrolnym .Cukrzyca jednak utrzymuje się cały czas.Nadal jest leczony i pod stałą kontrolę lekarzy .No i Ozzy który błaga o pomoc i walczy z chorobą skóry  guzami przetokami wypadająca sierścią i stanami zapalnymi.

Jestem załamana mam rozdarte serce.Nie mogę spać funkcjonować nie mogę żyć widząc to cierpienie .Ciągłe szukanie sposobu na wyleczenie czekanie na cud.

Wciąż szukamy rozwiązań próbujemy wszystkiego by zdobyć pieniądze mam aktywny już 3 rok  bazarek. Wydaliśmy na leczenie wszystko co mieliśmy. Wszystkie oszczędności jakie mieliśmy uzbierane przez wiele lat poszły również na leczenie .Koszty badań wizyt zabiegów dojazdów do klinik przerastają nas.W dodatku jestem po wypadku od lutego jestem niepełnosprawna i obecnie na L4 z którego nie da się  żyć.Mąż ciężko pracuje by móc zapewnić wszystko ale to nie wystarczy.Bardzo mi przykro i wstyd  że tak jest.Że nas nie stać na utrzymanie i leczenie.

To nasza ostatnia nadzieja by dalej próbować leczyć Ozziego może spróbujemy terapii komory i plazmy.Jak nic nie będziemy dalej robić i się poddamy to  guzy go zniszczą zabiją go.

Dlatego jeśli ktoś jest w stanie nas wspomóc nawet najmniejsza kwotą będziemy bardzo wdzięczni do końca życia.

Oczywiście prosimy dobrowolnie nie zmuszamy nikogo.

Z góry ślicznie dziękujemy.