Wirus zabijający kocie dziecko

Jesteśmy osobami prywatnymi, która starają się jak mogą pomagać zwierzętom. Na naszej drodze stają różne zwierzaki, jedne zdrowe inne bardzo chore. Zabierając na dom tymczasowy zwierzaka nie zastanawiamy się jak to będzie…czy zdrowy czy chory i jakie będą koszty. Kierujemy się sercem i potrzebą ratunku życia. Do tej pory jakoś sobie radziłyśmy. Bardzo rzadko organizowałyśmy zbiórki. Jednak przyszedł czas, że bez wsparcia osób o wielkim sercu nie damy rady. Niestety stało się tak, że jedna koteczka zachorowała na niezwykle groźną i zakaźną chorobę jakim jest panleukopenia inaczej koci tyfus. Jedynym ratunkiem dla niej i pozostałych kociąt jest surowica. Udało nam się jakimś cudem zdobyć tak ważny dla nich lek Feliserin, jednak koszty zostały a wręcz w zastraszającym tempie rosną. Musimy zapłacić za surowicę, która jest jedynym ratunkiem, dodatkowo pobyt w szpitalu, oraz wizyty weterynaryjne. Za dzisiejszą samą wizytę zapłaciłyśmy prawie 300 zł :( .Lenka i Leon już raz wygrały walkę z losem, ponieważ były porzucone na ulicy. Błagamy pomóżmy jej wygrać walkę z chorobą i cieszyć się życiem Pierwszy raz nie wiemy jak powiązać koniec z końcem. Jesteśmy załamane całą sytuacją. Błagamy Was o wsparcie dla tych kocich dzieci, które nie chcą umierać. Za każdy grosz z całego serca dziękujemy.