Marysia trafiła do nas jako Bianka. Prezesowej mało kotów z okolicy, więc w drodze wyjątku zgodziła się na przygarnięcie chorej kotki z Piły. Tak, moi drodzy, nasza najnowsza podopieczna przejechała do nas około 400 kilometrów.
Marysia ma około 5 miesięcy. Jest bardziej ruda niż bura, ma przypalone wibryssy, bo podobno wszędzie włazi, szczególnie tam, gdzie nie trzeba. Nasza doktor Kalinowska się w niej zakochała, bo Marysia to stworzenie przymilne, trzpiotowate i ciekawe życia. I w sumie, gdyby nie prezesowa, to czarno by to Marysine życie wyglądało. Na tę chwilę leczenie Marysi kosztowało 900 zł, ale mała czuje się już dobrze.
Tego samego nie można powiedzieć o Bolusiu. Jeszcze dwa tygodnie temu dawałyśmy jego zdjęcia do adopcji, prosiłyśmy, namawiałyśmy, żeby ktoś dał Bolusiowi dom. Na zachwytach nad małym się skończyło, jak zwykle: brak miejsca, alergia, już mam kota, psa, papużki, męża, teściową… Każda, naprawdę każda wymówka jest nam doskonale znana. Boluś już do nikogo nie pójdzie. Zmarł wczoraj w południe pomimo usilnych starań lekarza weterynarii. Nagły spadek temperatury, osowiałość. A na drugi dzień kota już nie ma…
I jeszcze Simba – słodko wygląda z tym jęzorkiem, prawda? No więc, nie jest tak słodko. Simba ma problemy z oddychaniem, dlatego język trzyma na wierzchu. Bidulek męczy się strasznie, jest grzeczny, chętnie daje się badać, opukiwać i osłuchiwać. Tylko co z tego, skoro jednocześnie przy badaniu włącza już nawet nie mruczka a cały zestaw mruczków i doktor w słuchawce słyszy tylko to? Na tę chwilę wiemy, że będzie żył, ale ile potrwa jego leczenie – nikt nie potrafi określić.
I jeszcze zostały nam długi po Lizie i Porzeczce. Wszystko widać na rozliczeniach, dokumenty do wglądu w stowarzyszeniu. Niewesoło kończymy ten rok, nie mamy dnia, kiedy choć jeden z naszych kotów jedzie do weterynarza. Non stop coś, non stop choroba, morfologia, rentgen czy USG. Pomóżcie nam wyjść na zero z długami, pomóżcie spłacić lekarzy. My nawet nie myślimy o świętach, cała ta grudniowa przedświąteczna gorączka jest daleko, daleko za nami. Jedyne czego pragniemy, to zdrowych świat dla naszych kotów. I pozbycia się długów za ich leczenie!!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!