Ogrzejmy staruszkę i zwierzęta

Jedno z ostatnich zgłoszeń miało dotyczyć kobiety, która znęca się nad psami nie dbając o nie,  głodząc je i trzymając w nieogrzewanym mieszkaniu. 

 Pędzimy pod wskazany adres, pukamy do drzwi.

Po chwili otwiera nam drobna, stara i zziębnięta kobieta. 

Zza jej pleców wychylają się dwa psy – starsza suczka i samczyk. 

 Psy wyglądają pięknie. Chciałoby się tak zadbane widzieć na każdej naszej interwencji. Jak się okazało są też po zabiegach kastracji. Kobieta od ust sobie odejmuje, żeby miały wszystko.

 Dba o nie lepiej, niż inni o swoje dzieci. A żyjąc z bardzo skromnej renty nie jest jej łatwo. 

 I niestety, kobieta już tak dobrze nie wygląda...

 Jedyną„winą” tej starej kobiety jest to, że jest biedna.

 W domu ma stary i niedziałający piec. Palenie w nim grozi zaczadzeniem. 

 Marznie ona, marzną psy…I znikąd pomocy.

 W domu jest zimno i  ciemno.Prąd, za niezapłacone rachunki, też jej odcięto.

 Na pytanie, czego potrzebuje na „już” odpowiedziała, że jedynie suchego jedzenia dla psów i ciepłej kołdry, żeby nocą mogła się ogrzać…

 Łzy cisnęły się do oczu.

 Ta kobieta naprawdę potrzebuje tak wiele, a o tak niewiele poprosiła.Te psy są dla niej najważniejsze.A ona jest dla nich całym światem.

 Natychmiast popędziliśmy do sklepu zakupić ciepłe kołdry i jedzenie. Ale to kropla w morzu potrzeb.

Pomóżcie nam im pomóc. Pomóżmy wspólnie tej kobiecie i jej psom. 

Jej jedynym marzeniem jest sprawny piec, żeby można się było ogrzać, żeby można było zjeść coś ciepłego. Dla nas to norma, dla niej – dotychczas niespełnione marzenie…  

A tu takie mrozy!!!  

Potrzebujemy ok. 3000 zł, żeby opłacić czyszczenie i naprawę pieca, kupić jedzenie dla niej  i karmę dla psów.  A może uda uzbierać się coś więcej aby starczyło jeszcze na opał i wizytę u weterynarza dla psów?

Wspólnymi siłami możemy pomóc i zwierzętom i tej kobiecie. Oni mają tylko siebie.

Kto im pomoże, jak nie my?

Za każdą nawet najdrobniejszą wpłatę z serca dziękujemy.