Uratujmy jedyny dom jaki mają

Jestem wolontariuszem poznańskiej fundacji Animal Security. Od wielu lat pomagamy bezdomnym, chorym, powypadkowym kotom. 

Od kiedy wynajęliśmy pomieszczenia na kociarnię dla kotów możemy pozwolić sobie na pomoc większej ilości kotów. Nasza kociarnia to jedyny dom kotów czekających na adopcję, a zarazem szpitalik dla kotów na leczeniu, na rekonwalescencji po zabiegach i po sterylizacjach.  

Ściany naszej kociarni są świadkami szczęśliwych i tragicznych historii. Tu przeżywamy radości i smutki. Niekiedy kociarnia staje się jedynym domem jaki mają nasze koty. Staramy się jak możemy, aby zapewnić kotom dobrą opiekę i namiastkę domu - osiatkowaliśmy okna, aby mogły korzystać bezpiecznie ze świeżego powietrza i podziwiać ptaszki za oknem.  

Nasza kociarnia to nie tylko koci azyl - to także miejsce, które od początku tego roku stało się miejscem cyklicznie organizowanego przez nas Kiermaszu Kotciuszek podczas którego macie możliwość oddania niepotrzebnych ubrań, kupna nowych, wypicia kawki w towarzystwie naszych milusińskich. Całkowity dochód z kiermaszu przeznaczamy na potrzeby naszych kotów - zakup karmy, leczenie. 

 I teraz to wszystko mamy stracić??? 

Tylko dlatego, że coraz wyższe rachunki za weterynarzy, za media, nie pozwalają nam zmieścić się w budżecie, który zasila przede wszystkim wpływ z 1% ? 

Z tegorocznych wpływów nie jesteśmy w stanie utrzymać kociarni, środki pozwolą jedynie na kontynuacje leczenia i wyżywienie kotów, które już są w naszej fundacji.

Aby działać nadal tak jak do tej pory, na pełnych obrotach - MUSIMY mieć zapewnione środki na czynsz, wywóz śmieci, energie elektryczną i ogrzewanie. 

JEŚLI NIE UZBIERAMY POTRZEBNEJ KWOTY TO MUSIMY ZREZYGNOWAĆ Z KOCIARNI I TYM SAMYM NIE BĘDZIEMY MOGLI POMAGAĆ TAKIEJ LICZBIE KOTÓW JAK DOTYCHCZAS. TO PRAWDZIWY DRAMAT DLA NAS I NASZYCH KOTÓW