Gracjan pogryziony przez psa

O chłopcu, który chciał zostać policjantem

Zimowy dzień. 9-letni Gracjan bawi się na podwórku swojego domu. W jednej chwili jego życie zmienia się w koszmar.  Nie wiadomo skąd na posesji pojawia się duży pies, który atakuje chłopca. Rzuca się na niego, kąsa po całym ciele i dosłownie wygryza mu rękę. Wlecze chłopca po podwórku. Dziecko płacze i woła o pomoc. Pies puszcza na chwilę, a swój atak kieruje na biegające po posesji kury, po czym wraca i ponownie rzuca się na Gracjana.   

Desperacka pomoc

Przeraźliwy krzyk chłopca słyszy jego dziadek i spieszy z pomocą. Starszy schorowany człowiek mobilizuje swoje siły i odgania psa. Dziecko krwawi. Obraz jest przerażający. Dziadek próbuje zanieść zapłakanego wnuka do domu, w bezpieczne miejsce. Na pomoc również przybiega mama Gracjana, będąca w szóstym miesiącu ciąży. Widok syna jest dla niej porażający. Z relacji dziadka wiemy, że ręka dziecka została prawie wyjedzona, gdyż od łokcia po dłoń, była widoczna sama kość. Chłopiec płakał czując przeraźliwy ból i strach. Ze względu na poważne obrażenia natychmiast wezwano helikopter LPR.

Pierwszy pobyt w szpitalu

Gracjan zostaje przetransportowany śmigłowcem do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Stąd trafił do specjalistycznej kliniki transplantologicznej w szpitalu im. św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy (woj. dolnośląskie). 

Tam lekarze potwierdzają, iż Gracjan ma rany na całym ciele. Najbardziej ucierpiała lewa ręka, przedramię ma wygryziony mięsień do kości. Do tego miejscami chłopak jest poobdzierany ze skóry, gdyż pies ciągnął go kilkadziesiąt metrów.

I choć dziecko już od tej pory przebywa bezpieczne pod czujnym okiem lekarzy, to jego koszmar trwa dalej. Przechodzi trzygodzinną operację, która polega na oczyszczeniu rozległych tkanek, tych uszkodzonych oraz tych martwych. Następnie ubytek na ręce zostaje okryty płatem skóry, pobranym z przedniej ściany płata jamy brzusznej. Chłopiec  cierpi, a przy jego boku cały czas czuwa ciężarna mama. Mimo, że wspiera syna troskliwą opieką, to sama przeżywa ogromny stres, zapewne mający wpływ na ciążę.

Drugi pobyt w szpitalu

Po pierwszym pobycie w szpitalu obolały Gracjan wychodzi do domu na 2. tygodniowy urlop. Po powrocie poddany zostaje kolejnej operacji, podczas której lekarze oddzielają rękę od brzucha, pozostawiając na niej skórę z brzucha, a na sam brzuch dokonują przeszczepów skóry z uda dziecka. Gracjan niewątpliwie jest bardzo dzielny, jednak jego cierpienie trwa. A ból przy zmianie opatrunków staje się nie do zniesienia.

Powrót do domu: początek rehabilitacji

Po długim pobycie w szpitalu Gracjan zostaje wypisany do domu. Lekarze uważają, że chłopiec nigdy już nie odzyska pełnej sprawności. Rehabilitacja połączona z zabiegami wtórnymi może sprawić, że po dwóch latach dziecko odzyska możliwość częściowego korzystania z ręki. Rehabilitacja może pozwolić na utrzymanie chwytności dłoni, pomniejszyć przykurcz. Ubytek nerwów i ścięgien wyklucza odzyskanie sprawności.

Reakcja właściciela psa

A skąd się wziął pies na prywatnej posesji rodziny Gracjana? Do ataku na dziecko doszło 13 stycznia 2018 roku.  Okazało się, że 11 stycznia pies uciekł swoim właścicielom, zamieszkałym od miejsca pogryzienia o około 20 km. Owczarek Niemiecki błąkał się 2 dni poza domem, a jego opiekunowie nawet go nie szukali. Być może przywykli do częstych ucieczek swojego psa? Aktualnie zwierzak przebywa w schronisku w Bełchatowie, właściciel po obserwacji chciał odebrać podopiecznego, jednak prokurator się temu sprzeciwił i przedłużył pobyt psa w schronisku na czas postępowania.

W całej tej historii to właśnie postawa właścicieli psa jest najbardziej szokująca. Do dzisiaj nie skontaktowali się z rodziną, nie zapytali o stan dziecka, ani nie zaproponowali wsparcia.

Słony rachunek za pogryzienie

A Gracjan potrzebuje go bardzo. Sama rehabilitacja będzie długim i kosztownym procesem. Koszty dbania o rany i zmiany opatrunków wynoszą dziennie 50- 60 zł. W skład tej ceny wchodzą: plastry, kompresy jałowe, gaza jałowa, bandaże, rękawiczki jednorazowe, środki myjące i dezynfekujące, maści (m.in. octenisan, octenisept, nadmanganian potasu, mikrodacyn, alantan, linomag, maxibiotic).

Do tego dochodzi zalecona odpowiednia dieta wspomagająca rekonwalescencje. Koszty samej suplementacji białkowej (protifar, nutricia medyczna) to ok. 600 zł miesięcznie.

Kolejne operacje i wakacje w bólu

W lutym Gracjan przeszedł kolejną operację, w sierpniu odbędzie się kolejna. Wszystkie są przeprowadzane w czasie wolnym od szkoły, by Gracjan nie powiększał zaległości.
 Wypadek zabrał mu także wakacje… 

Gdy dzieci wypoczywają, bawią się, biegają i grają w piłkę, Gracjan przechodzi ból kolejnych operacji i czeka na wygojenie się ran.

Operacje są płatne i przeprowadzane prywatnie. Podczas pobytu w szpitalu towarzyszą mu rodzice, dojeżdża rodzina, wszystko, by chłopiec w tej ciężkiej dla niego sytuacji nie czuł się samotny i opuszczony, by wesprzeć go w cierpieniu.

Najbliższe operacje odbywają się w sierpniu i wrześniu w Dolnośląskim Centrum Chirurgii Ręki i Medycyny Estetycznej CHIROPLASTICA. Sierpniowa pozwoli wszyć do powłok brzusznych ekspander, który pozwoli na rozszerzenie skóry Gracjana j pozyskanie materiału koniecznego do przeszczepu. Ekspander zostanie usunięty we wrześniu.

Rany, których nie widać, są najgorsze do wyleczenia

Gracjan potrzebuje również opieki psychologicznej. Należy pamiętać, że dziecko ucierpiało nie tylko fizycznie. Do tej pory radosny, ufny chłopczyk, lubiący zwierzęta, z dnia na dzień zostaje brutalnie pozbawiony poczucia bezpieczeństwa. Marzył by zostać policjantem. Dziś ze łzami w oczach pyta czy jego marzenia się spełnią, czy jego ręka odzyska sprawność…