AZS czyli droga przez mękę

Witajcie.

Jestem mamą 2 letniego chłopca z AZS-em.Zostaliśmy zdiagnozowani w pierwszych miesiącach życia.Nasza walka trwa i trwa,leczenie póki co nie przynosi efektów,a jest tylko gorzej i gorzej.

Niezliczone litry leków przeciwhistsminowych,maści,opatrunki na rany i kosztowne wizyty to nasza codzienność. Testy z krwi nie wykazują alergenów,testy skórne przed nami a póki co rozkrwawione ciało,płacz i cierpienie małego człowieka.

Ja jako matka oddałabym wszystko aby tylko ulżyć w bólu więc szukamy przyczyny do tej pory nieskutecznie.

Zbiórka organizowana jest głównie na wizyty u specjalistów,leki,kosmetyki do pielęgnacji ciała,suplementy i opatrunki specjalistyczne które kosztują dużo a potrzeba jest ogromna bo dziecko zdziera je sobie bardzo często.

Update:Stan jest obecnie nadający się do położenia do szpitala ale niestety zostaliśmy odesłani ze względu na panującą chorobę zakaźną.Mamy ogromną ilość maści.syropy na świąd i nadzieję że zacznie się poprawiać.

Dziękujemy wszystkim z góry za każdą najmniejszą wpłatę za dobre myśli i dobre życzenia.

Pozdrawiamy ciepło