Pompa insulinowa dla Piotrka

Piotrek jest podopiecznym Fundacji Pomocy Dzieciom Podaj Rękę Małemu Przyjacielowi. Więcej informacji znajdziecie tutaj http://fundacjaprmp.org.pl/piotr/

Jeszcze kilka dni temu myśleliśmy że mamy czas do 14 stycznia 2019 roku by uzbierać środki na zakup pompy insulinowej dla Piotrka. Niestety właśnie dostaliśmy bardzo złą  informację. Wypożyczona ze szpitala pompa, z której korzystał do tej pory została zabrana 18 grudnia.  Niestety, według bezdusznych przepisów, w tym przypadku nie można przedłużyć terminu wypożyczenia ani pozyskać dofinansowania do zakupu nowej. Piotr jest bardzo ciężko chory. Zdaniem lekarzy nie powinien już żyć. Na szczęście postanowił się z nimi nie zgodzić. Wspomagany miłością i staraniami bliskich walczy o życie już ponad 30 lat. Pompa insulinowa to tylko jeden z medycznych sprzętów, które wypełniają dom państwa Szczecińskich. Szpitalna aparatura i ciągła opieka nad ukochanym synem i to elementy ich życia. Jeszcze w wieku 24 Piotr miał zaledwie 80 cm wzrostu. Dzięki doskonałej opiece najbliższych i odpowiedniemu ożywianiu, dziś, tuż przed swoimi 33 urodzinami ma 120 centymetrów i waży około 30 kg. Lekarze przyznaj, że jest to jedyny taki przypadek kompilacji schorzeń zarejestrowany w naszym kraju, kiedy pacjent żyje tak długo.  

Piotr i jego mama wierzą w ludzi. Mama Piotra, Mirka od wielu lat jest sołtysem w podwarszawskiej miejscowości Dębina w gm. Czosnów.Skromna kobieta ale potrafiąca walczyć nie tylko o swoje ale i o sprawy mieszkańców. Ci, którzy widzieli jej wystąpienia na posiedzeniach Rady Gminy Czosnów wiedzą, że ma twardy charakter.Mało kto wie jednak o tym, że ma pod opieką ciężko chorego syna.Nigdy się z tym nie afiszowała. Dawali sobie radę swoimi skromnymi środkami i dzięki wsparciu od ludzi o dobrym sercu. Tym razem to za mało. My jednak wierzymy, że dobro ofiarowane innym powraca jeśli pojawi się taka potrzeba. Okoliczni mieszkańcy zapewne pamiętają jak Mirka podróżowała na swoim rowerze, by nieść pomoc innym, a swoje kłopoty w tym czasie zostawiała w zaciszu domowym. W ostatnim czasie mocno zaangażowała się w pomoc w zbieraniu środków na odbudowę Pomnika Niepodległości „Orzeł” w Czosnowie. Pomnik już stoi. Teraz jest szansa, by inni zaangażowali się w zbiórkę środków na zakup, niezbędnej dla Piotrka pompy insulinowej. 

10 000 zł na już. Takie jest zadanie do zrealizowania. Czy damy radę zebrać taką kwotę w błyskawicznym tempie? Zapewne dla wielu osób,czy firm nie są to wielkie pieniądze, jednak dla rodziny Piotrka to ogromny wydatek, którego sami nie udźwigną. W ich codziennym budżecie istotne miejsce zajmują wydatki na specjale żywienie i wiele innych, bez których Piotrek nie przeżyje. Wierzymy jednak w Was, naszych Dużych Przyjaciół.

Zobaczcie,co o Piotrze piszą jego rodzice:
„Nasz syn Piotr urodził się z wodogłowiem ogromnym i ostrym.
Od urodzenie ma wiele innych chorób – jest niewidomy, nie siedzi, nie chodzi, ma porażenie czterokończynowe i nigdy nie jadł. Do 17 roku życia karmiony sondą przez nos do żołądka, po czym wykonano operację celem wyprowadzenia gastrostomii. Piotruś przeżył 18 operacji w swym życiu, było ciężko ale pomimo swej ułomności i tak ciężkiego stanu zdrowia jest dzieckiem pogodnym i kochanym, ma rodziców i ciepły dom . W wieku 24 lat miał wykonane podłączenie z gastrostomii, wprowadzony peg-pej do jelita i tak do dziś jest, ma podawane jedzenie oczywiście sztuczne przez pompę . Piotruś przez całe swe życie zawsze był wyniszczony i niedożywiony bo choruje też na zespół złego wchłaniania, dlatego musi być sztucznie i przez pompę karmiony drogą kropelkową .Piotruś jak wszystkie dzieci często choruje i ma kłopoty z oddychaniem a nawet dławi się własną śliną i wtedy trzeba odessać wydzielinę, żeby się nie udusił. Jest cewnikowany z powodu neurogennego pęcherza i chorych nerek. Syn nasz wymaga stałej opieki i ciągłej uwagi, jest leżący ma epilepsję i sam nam nie powie, że czuję się źle, bo przecież nie mówi i nigdy nie powie do nas Mamo czy Tato ale pomimo to my bardzo go kochamy i będziemy walczyć do końca o jego godne życie.Lekarze od urodzenia nie dawali nam nadziei, że syn będzie długo żył był najcięższym przypadkiem z tym schorzeniem ale myślę,że każdy z nas ma swój cel i misję do spełnienia na tym świecie i w brew wszystkim i wszystkiemu Piotruś żyje z pomocą Boską”.

Zróbmy dla nich ten prezent na Święta, może być tez na Nowy Rok. Okazja nie ma takiego znaczenia. Liczy się potrzeba i dobre serce.