Powódź zniszczyła zwierzęce azyl

Spójrzcie na te zdjęcia. 

Woda opadła, został obraz zniszczeń.

Tak wyglądają dwa mieszkania w których od wielu lat dochodziły do siebie i czekały na dom koty i psy. Wszystko zniszczone, pokryte błotem i szlamem. 

Zwierzęta w czas ewakuowano, pojechały do bezpiecznych miejsc. Ale wrócić, tak jak ich opiekunowie, nie mamą gdzie. Wszystko co posiadali pochłonął żywioł. Niestety koty dzikie, wolnozyjace które były dokarmiane przez wolontariuszy stowarzyszenia, nie wiadomo czy żyją..

Brakuje jedzenia, wody, leków, karmy dla psów i kotów, pieniędzy.. 

Nie ma prądu, nie ma gazu, nie ma jak uciec..

Tam świat się zatrzymał. 

Kłodzko 💔

Najpierw było słychać krzyki, teraz słychać tylko cichy płacz z niemocy. 

Zbiórkę zorganizowałam na rzecz maleńkiego stowarzyszenia, które wiele lat pomaga na terenie Kłodzka i okolicznych wsi. Ewe, która w nim działa, znam już baaardzo długo. Organizacja nie ma schroniska bazuje tylko i wyłącznie na domach tymczasowych które tworzą azyle. 

Stowarzyszenie do Serca Przytul psa i kota robi kawał pięknej pracy, pomagają nie tylko zwierzętom ale i ludziom. Nie slychac o nich? Bo nie sa medialni i nie maja w zwyczaju opisywac wszystkiego co dzien w dzien robia. Bo robia to z czystej empatii nie dla poklasku.

Dziś sami stoja w obliczu żywiołu z którym nikt jeszcze nie wygrał. 

Zebrane środki pójdą na zakup wszystkiego co im brakuje a uwierzcie ze nie mają nic..