Pomoc dla Mopika z interwencji!

Nazywam się Dorota Sujecka i organizuję pomoc dla Mopika-psa odebranego interwencyjnie przez moją  gminę w stanie rażącego zaniedbania. W momencie interwencji Mopik miał strasznie skołtunioną sierść, nieleczone zapalenie ucha, był wygłodzony i odwodniony, miał rany na pyszczku i na brzuszku. Ile przeszedł tego nie wiemy, ale dochodził do siebie psychicznie przez dwa miesiące; w tym czasie był leczony i resocjalizowany w Klinice; został ostrzyżony i wykąpany. Wkrótce okazał się pięknym psem w typie jamnika szorstkowłosego, niestety przygłuchym wskutek zaniedbań bądź urazów. Na początku był nieufny i reagował agresją na próbę kontaktu, lekarze włożyli mnóstwo wysiłku by znowu zaufał ludziom i przestał się bać. Powolutku zaczął wychodzić na spacery bez szarpania, pokazywać brzuszek do głaskania i przytulać się. Jest naprawdę świetnym psem, lubi zarówno przebywać na podwórku jak i wracać do domu (na spanie i jedzenie, oczywiście). Interesuje go wszystko, jest inteligentny i szybko rozumie jakie zasady panują w jego nowym otoczeniu. Nadszedł więc czas, by Mopik poszedł do nowego domu, ale mimo apelów i ogłoszeń  miał pecha. Pojawiła się realna groźba, iż Mopik trafi do schroniska w Wojtyszkach i trauma wróci.

Wobec powyższego, mimo iż mam swoje własne 3 psy i 4 koty i jeszcze jednego pieska na utrzymaniu w hotelu , postanowiłam dać mu dom tymczasowy i w międzyczasie szukać mu stałego. Niestety Mopik nie zaakceptował faktu, iż mam jeszcze samca w domu (suczki mogą być) i między panami były starcia. Jak już wspomniałam, od prawie czterech lat utrzymuję innego pieska w hotelu dla zwierząt (jest mało adopcyjny, silna nerwica lękowa,),więc zdecydowałam, że zawiozę Mopika do tegoż hotelu. Znam warunki i cenę -koszt utrzymania to 400 złotych miesięcznie (pobyt i wyżywienie), tyle płacę. Jestem zadowolona, gdyż mój podopieczny jest cały czas wśród ludzi, biega z innymi zwierzętami po podwórku, chodzi na spacery i jest zadbany. Nie mogę go zaadoptować- tyle mogę dać. Nie stać mnie jednak na zapłacenie 800 złotych za dwa pieski.  Mam nadzieję, że Mopik znajdzie dom szybko,  ja mu daję cztery miesiące- na tyle opiewa kwota zbiórki. Jeżeli nam się uda, to Mopik resztę swojego życia będzie mógł spędzić przy boku nowego pana, a nie w schroniskowych kratach. Będę ogromnie wdzięczna za nawet niewielkie wpłaty, 5, 10 złotych. To niewiele może zmienić w naszym ludzkim życiu, ale w życiu Mopika to może oznaczać całkowicie inne życie. Pomóż, liczy się każdy grosz!