Prymulce z FIV na leczenie nerek

Prymulka do Schroniska na Paluchu trafiła w sierpniu i początki nie były najlepsze. Najlepiej Prymulka była kotką wolnożyjącą i nie znała kontaktu z człowiekiem. 

Poza problemami  behawiorystycznymi kicia okazała się być nosicielką wirusa FIV oraz cierpień na przewlekłą niewydolność nerek. Po jakimś czasie zaczęła przekonywać się do człowieka i wyszła z niej kochana pieszczoszka. Niestety telefonów w sprawie adopcji ciągle nie było. 

W schronisku była nieustającą nawadniana oraz suplementowana, jednak parametry nerkowe się nie poprawiały. 8 listopada 2023 r. kotka została zabrana na konsultacje nerfologiczną, która niestety nie niosła dobrych wieści. 

Nerki Prymki są w bardzo złym stanie i najpewniej zostało jej maksymalnie kilka miesięcy życia...

Wiedzieliśmy, że musimy natychmiast zabrać ją do domu tymczasowego, aby mogła zacząć w końcu żyć jak powinna od początku. Na kolankach, w domu, w otoczeniu opiekunów, a nie w smutnej klatce. Tym bardziej, że nie zostało jej dużo życia. I chcieliśmy, aby ten czas był dla kici jak najwspanialszy. 

Dom tymczasowy Prymulka znalazła u swojej wolontariuszki Zuzi i obecnie jest coraz bardziej odważna. Wygląda przez okno z zaciekawieniem, leży grzecznie na kanapie, prosi o głaski. Jest tak szczęśliwa, że nawet podczas kroplówek mruczy... 

Potrzeby Prymulki są spore, bowiem kotka codziennie przyjmuje suplementy na nerki oraz kroplówki oraz musi być karmiona specjalną karmą dla kotów nerkowych. Do tego dochodzą stałe wizyty u nefrologa wraz z rozszerzonym badaniem krwi co dwa tygodnie. Koszty nie są niskie, ale chcemy, żeby Prymulka w końcu poznała czym jest kochający dom. Szczególnie, że bardzo potrzebuje miłości człowieka... 

Oczywiście uprzednio wolnożyjąca Prymulka wzgardziła najpopularniejszymi karmami nerkowymi i chce doprowadzić nas do bankructwa, ponieważ jako jedyna smakuje jej karma Cat's plate renal, której koszt jest bliski m2 mieszkania na warszawskim Mokotowie ;) 

Dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie skarbonki tej uroczej kici. Dajmy jej najlepszy czas w życiu!

EDIT: 4.12.2023

W ubiegłym tygodniu Prymulka miała wykonane badania krwi. Ich wyniki nas przeraziły. Tak wysokich parametrów nerkowych nie wiedzieliśmy nigdy. Szczególnie, że Prymulka wskakuje na kanapę, apetyt miała dość słaby, ale chciała się głaskać, ogląda świat przez okno. 

We wtorek mieliśmy również konsultację u dr Klimczak, która wydała szereg zaleceń. Dzięki uprzejmości znajomej naszej wolontariuszki, udało się nam wypożyczyć pompę infuzyjną i możemy podawać kroplówki dożylne w domu, co dla Prymulki jest niezwykle ważne, gdyż ona kocha swoich ludzi, ciągle siedzi im na kolankach, a codzienny pobyt w lecznicy na 10h załamałby ją psychicznie. Prymulka wraz z kroplówkami otrzymuje: prevomax, duphalyte, natrium bicarbonicum, glukozę. 

Wysoki poziom paramterów nerkowych dał się jej we znaki. W ubiegłym tygodniu Prymulka miała kilka ataków padaczkowych trwających po kilkanaście sekund. Obecnie, od 3 dni mamy spokój, zatem wierzymy, że mocne płukanie dziewczynki przyniosło skutki i parametry spadły. 

Apetyt Prymulki jest również coraz lepszy, ostatnio zjadła dwie saszetki jedzonka, podjada również suchą karmę. Jesteśmy już na tym etapie, że ona może jeść cokolwiek, byle jadła i okazuje się,  że je z chęcią. Wygląda również znacznie lepiej. Jest dobrze :) 

Kolejne badania jutro, trzymajcie kciuki!

Poniżej wrzucamy aktualne zdjęcia Prymki oraz część faktur dokumentujących koszty.