Tygrysek vs choroba

W Wigilię zazwyczaj spodziewamy się spokojnego, radosnego dnia z rodziną. Dla nas niestety w tym roku będzie zupełnie inaczej.

Adoptowaliśmy Tygrysa w kwietniu tego roku, kilka tygodni po zobaczeniu rozpaczliwego posta Stowarzyszenia Koty Niczyje w Inowrocławiu o znalezienie mu domu ze względu na jego chorobę - FELV (kocia białaczka) i brak możliwości powrotu do jego wcześniejszego życia „na wolności”. Przygarnęliśmy go ze świadomością jego nieuleczalnej choroby oraz faktu, że jego życie być może nie będzie zbyt długie. Chcieliśmy jednak dać mu jak najlepszy dom na jak najdłuższą część jego życia. Tygrysek jednak pomimo początkowych dolegliwości przewodu pokarmowego oraz nerek, po krótkim leczeniu czuł się już bardzo dobrze. Jesteśmy od początku do siebie bardzo przywiązani, jest zawsze tam gdzie ja domagając się bliskości i głaskania.

Przez ostatnie kilka dni apetyt Tygrysa był coraz mniejszy, zaczął coraz bardziej puchnąć i udaliśmy się na wieczorną wizytę u weterynarza na CITO. W klinice postanowiono odciągnąć mu dużą część płynów z jamy brzusznej i zlecono badania pod kątem zapalenia otrzewnej. Niestety test Rivalta wyszedł pozytywnie. Pozostałe badania, których wyniki otrzymaliśmy dziś rano jedynie potwierdzają diagnozę.

Rozpoczęliśmy dziś proces leczenia, który niestety jest bardzo kosztowny. Leczenie trwa 12 tygodni, a jedna fiolka z 3 dawkami leku to 350 zł (Tygrys waży prawie 7kg, przez co potrzebuje większej dawki leku). Dochodzą do tego częste wizyty w klinice weterynaryjnej i badania monitorujące efekty leczenia. Po bardzo trudnym finansowo roku leczenia naszych chorych pupili nie udźwigniemy sami tego ciężaru. Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla Tygryska, aby jeszcze mógł jak najdłużej cieszyć się życiem. Każda wpłata jest dla nas na wagę złota.

Będziemy na bieżąco dodawać aktualizacje o aktualnym stanie zdrowia i efektów leczenia.

Załączam poniżej potwierdzenia płatności za wizyty w klinice weterynaryjnej, badania, RTG, USG. Leki na ten moment kupujemy przez pośredników, ponieważ nie są one dostępne do zakupu w Polsce. Po 4-5 tygodniach iniekcji mamy nadzieję przejść na leczenie doustne - zakup tabletek na pozostały czas leczenia wyniesie nas około 1000-1200 zł. Jednak wszystko zależy od wyników badań i ogólnego stanu.

Przez pierwsze 3 tygodnie leczenia zakupiliśmy 4 fiolki Sion (4x350 zł) oraz 3 fiolki Biolab (3x200 zł). 

Wizyta kontrolna 10 stycznia potwierdziła pozytywny przebieg leczenia. Przez połowę kuracji pozostajemy przy iniekcjach (aktualnie zmniejszenie do 3.15ml), a później jeśli stan się utrzyma, na formę doustną.