Nierówna walka z rakiem koleżank

Cześć, jestem Sylwia, jestem instruktorem zajęć Zumba Fitness oraz Zdrowy Kręgosłup. Uwielbiam dawać radość swoim podopiecznym, mam cudowne grupy, z którymi można konie kraść. Poza tym, że wspólnie nawiązałyśmy piękne przyjaźnie to zawsze włączamy się w akcje charytatywne. 

Tym razem jedna z nas potrzebuje pomocy. Pewnego razu nasza koleżanka przestała przychodzić na zajęcia. Nie wiedzieliśmy, że to przez raczysko. Nie przyznawała się, nie chciała pomocy, litości, żebyśmy inaczej na nią patrzyli. Jednak chorobę można ukryć do pewnego momentu. Szanuję, że chce pozostać anonimowa i głupio jej prosić o pomoc. Jednak my nie zostawiamy ludzi, szczególnie swoich, dobrych  ludzi w potrzebie.

Pojawił się rak, pojawiły się nie tylko problemy ze zdrowiem. Straciła pracę, próbowała pracować dorywczo, jednak przy braniu chemii i dalszym leczeniu potrzebny stały dochód, którego nie ma.

Koleżanki pomagaja jak tylko mogą, jednak rachunki j koszty życia same się nie zapłacą.

Święta to magiczny czas i każda złotówka dla naszej koleżanki jest na wagę złota. Wierzę, że po tylu latach wspólnych zbiórkach charytatywnych uda nam się choć trochę wspomóc swojego człowieka.