Klacz z łańcucha

Nazywam się Agnieszka Kapłońska od lat ratuje zwierzęta które potrzebują pomocy, szczególnie są to konie. Stworzyłam miejsce które nazwałam Arka schronisko dla koni, tam przebywają konie, kucyki, kozy i kotki oraz dwa pieski odratowane z łańcucha.

Razem pod moja opieka jest 41 ocalonych zwierząt.

Dziś chciałabym prosić Państwa o wsparcie w wykupie klaczy która była przeznaczona do hodowli ale z powodu komplikacji właściciel zdecydował się ja oddać na rzeź.

Klacz kiedyś swobodnie biegała po łące ale odkąd właściciel pozbył się reszty koni i ona została sama, trzyma ja na łańcuchu przywiązaną do ciągnika.

Widać po klaczy ze jest ta sytuacją mocno zdenerwowana i wystraszona, wciąga chrapami powietrze tak jakby miała silne duszności co widać na zdjęciu.

Klacz nie jest chora, jest zupełnie zdrowa i młoda, jednak nie rodzi od dłuższego czasu.

Nie była diagnozowana przez weterynarza, po prostu podjęto decyzję że zostanie sprzedana do rzeźni.

Klacz na łańcuchu stoi obecnie bez ruchu i ma tyć, już widać nawet efekty tego tycia.

Na zdjęciach widać ze kowala też się nie wzywa, bo nie ma dla nich to już większego sensu.

Chciałam ją ocalić mimo iż nasze schronisko jest teraz w kiepskim stanie finansowym bo ostatnio straciłam pracę. Klacz jednak ma zapewniony dobry dom, dom gdzie będzie mieszkała dożywotnio i będzie kochana.

Przez to ze klacz jest ciężka, pan wyznaczył nam cenę 8000 zł.

Jednak w tej cenie zawarty jest również transport, klacz stoi bardzo daleko od nas.

Myślimy ze gdybyśmy musieli osobno płacić za transport byłby to koszt około 2500 zł, więc śmiało można powiedzieć ze klacz kosztuje 5500 zł, jak na taką klacz jest to cena możliwa.

Bardzo Was wszystkich proszę o ratowanie tej biednej i pięknej istoty tak sponiewierane psychicznie i zniewolonej.

Nie pozwólmy jej iść na śmierć.

Teraz gdy życie na tej Ziemi stało się tak bardzo ciężkie, nie pozwólmy krzywdzić i mordować.