Na kremację i przewóz do Polski

Nazywam się Kasia Giza. Pochodzę z Lublina, mieszkam od 5 lat w Szczecinie. Tutaj poznałam pewną osobę, która stała mi się bliska jak rodzina, szybko stała się moją rodziną, razem ze swoimi bliskimi. Ujęli mnie swoim wielkim sercem do innych, rodzinnością, otwartością i dobrocią. Dali mi całe serce i bardzo prosto mówiąc przygarnęli wiedząc, że moja rodzina jest na drugim końcu Polski. Bardzo dużo robią dla innych przy swoich skromnych dochodach. Są przykładem tradycyjnej Polskiej rodziny której siłą jest wspieranie się wzajemnie. Są też przykładem na to, że można wyjść z trudnych sytuacji, w jakich rozpoczęliśmy swoje życie. Niektórzy z Nich mieszkają w Wielkiej Brytanii i tam pracują ale przyjeżdżają regularnie do Polski. 

Niestety kilka dni temu dowiedzieliśmy się o wypadku wujka mojego chłopaka Marcina, Jarosława. Stało się to w czwartek w Coventry. Został przewieziony do szpitala, gdzie przez prawie tydzień walczył o życie, był w śpiączce farmakologicznej i został zoperowany. Dzisiaj o 11:30 dowiedzieliśmy się o przejściu Jarka do Pana Boga, do Nieba, wierzymy że tam gdzie jest jest już bezpieczny i wstawia się za wszystkimi, śmieje i rozmiesza innych swoimi żartami tak jak tylko On potrafi. 

W obecnej sytuacji rodziny, pogłębionej jeszcze bardziej sytuacją związaną z pandemią (gdyż obecnie niemożliwym jest przewiezienie trumny) przewóz Jarka do Polski wraz z kremacją to koszt rzędu około 2200 funtów. Koszty pogrzebu w Wielkiej Brytanii są również ogromne. 

Dla rodziny są to ogromne koszta, a Jarek zostawił dwie małe córeczki...

Wiem, że rodzina sama nie zgłosiłaby się po pomoc, jednak wiem, że prośba z którą się zgłaszam jest słuszna. Jarek zasługuje na to. Pomógł bardzo wielu osobom, opromieniał życie, tak jak i cała rodzina mojego chłopaka Marcina. Zasługują na to oni wszyscy, choć cieszą się z tego, co mają, dzieląc wszystkim i nie 'upominają' o swoje. To moja pierwsza zbiórka w życiu. Zaznaczam według regulaminu, że cała rodzina wie o zbiórce i ją zaakceptowała. Byłaby niezywkle wdzięczna za wsparcie. Także za każde dobre słowo i westchnienie. Jarek uśmiecha się do nas wszystkich...