Dior - 15 lat poniewierki

Przynieśli mnie do lecznicy z poważnymi obrażeniami. Pogryzły mnie psy. Może czyjeś, może bezpańskie jak ja – nie wiem. Miałem szczęście, że przypadkowy przechodzień nie minął mnie obojętnie, pozwalając mi dogorywać od odniesionych ran, tylko zaniósł mnie do lecznicy.

To była ta sama lecznica, w której Psi Grosz leczy przygarnięte zwierzęta. Weterynarz opatrzyła moje rany, a kiedy już nie było bezpośredniego zagrożenia życia, zaczęła szukać pomocy, bo ktoś musiał wziąć mnie pod swoje skrzydła. Mimo początkowych bojowych deklaracji przejęcia opieki nad mną, na placu boju wkrótce zostałyśmy tylko ja i moje opiekunki, które choć zajmują się głównie psami, uratowały już niejedno kocie życie. Teraz jestem pod ich opieką, w Domu Nadziei.

Kiedy mnie zabrały, pachniałem równie intensywnie jak perfumy marki Dior, tylko znacznie mniej przyjemnie. Nazywając rzecz po imieniu- śmierdziałem potwornie. Stany zapalne w pyszczku, wysięk ropny z noska…

Część mojego leczenia udało się przeprowadzić miesiąc temu. Potem, jak tylko się wzmocniłem, usunięto mi przepuklinę oraz wykastrowano. Moje imię przestało być gorzką ironią. Jestem prawie gotowy do nowego życia w kochającym domu. 15 lat poniewierki i agonii odchodzi w niepamięć. Oby jak najwięcej dobrych lat było przede mną.

Teraz trzeba spłacić moje długi w lecznicy. Po to, by kolejnemu zwierzęciu w potrzebie pomóc wtedy, kiedy potrzebuje tej pomocy, nie dopiero wówczas, gdy zbierze się kwota na leczenie.

Kredyt zaufania w lecznicy to najcenniejszy z kredytów.

Proszę, pomóż zwierzętom, które ratują moje opiekunki, zapewniając, że zawsze będą natychmiast leczone i ratowane od bólu i śmierci. Możesz to zrobić w jeden prosty sposób: wpłacając na tę zbiórkę, której celem jest spłata mojego długu. By nie wlókł się za mną jak smród, którego na dobre pozbyłem się ze swojego ciała.

Na kredyt zaufania, zaufania do nas wszystkich.