Ratujmy oczko Pysia

Oto Pyś czworonóg który potrzebuje pomocy.

U kotka który ma niespełna 2 latka podejrzewa się nowotwór na lewym oczku,  na tym etapie nie wiadomo jeszcze czy nowotwór jest złośliwy czy nie.

Mały niczego nie świadomy Pysiek musi mieć wykonaną biopsję oka, w celu dalszego diagnozowania i decyzji w sprawie leczenia.

Pyś który w sierpniu będzie miał 2 latka, nie daje żadnych oznak bólu czy samego dyskomfortu, dalej bez zmian pozostaje żywiołowy, lubi wgryzać się w różne części ciała dla zabawy i urządzać sobie tourne po mieszkaniu.
 

Jest to kot który lubi "dyskutować" i "oglądać telewizję", czyli zerkać przez okno na otaczający go świat, przy tym nie boi się odwiedzać nowych miejsc dopóki jest tam względny spokój - nie lubi hałasu i krzyków.

Pyś od małego miał plamkę w kąciku oka, która nie wymagała interwencji w jego wczesnym wieku.

W tym roku zauważyliśmy że plamka zaczęła rosnąć wraz z tym zaczęły pojawiać się inne mniejsze zmiany na tęczówce. Z jednej strony dodawało mu to uroku lecz stwierdziliśmy, że trzeba się dowiedzieć czy nie jest to nic złego. Wtedy nie zwlekając umówiliśmy się na konsultację do zaufanej przychodni weterynaryjnej.

Po konsultacji w przychodni zostaliśmy skierowani do kliniki oddalonej niespełna 20km od miejsca zamieszkania Pyśka, gdzie wydawało nam się że zbagatelizowano sprawę zalecając dalszą obserwację. Zostaliśmy poinformowani, że w tym przypadku można wykonać biopsję lecz została ona nam odradzona, gdyż stwarzała zagrożenie wystąpienia powikłań w postaci utraty oka.

Zdecydowaliśmy się odwiedzić inne polecane miejsce, tym razem oddalone o 100km. Odwiedziliśmy klinikę specjalizującą się w Okulistyce i nie tylko. Doktor prowadzący Pyśka stwierdził, że biopsja byłaby najlepszym rozwiązaniem, na pewno lepszym niż zlekceważenie i patrzenie jak podejrzany nowotwór rozwija i zaczyna się przemieszczać po organizmie młodego kotka.

Będąc bardziej szczegółowym:

Doktor zauważył zmiany w tęczówce lewego oka nasuwające podejrzenie procesu nowotworowego. Możliwa diagnoza różnicowa to: diffused iris melanoma (zmiana złośliwa histologicznie) lub melanocytoma/naevus pigmentosus (niezłośliwa histologicznie).

Poinformowano nas, że żeby odróżnić obie te diagnozy potrzebne będzie wykonanie biopsji tj. nacięcia i pobrania wycinka tęczówki i wykonanie badań histopatologicznych.

Doktor zasypał nas ogromem wiedzy i nadziei, że powikłania po biopsji są bardzo rzadkie, na tyle rzadkie, że warto było mu zaufać i zdecydować się na biopsję.

Poza biopsją dostaliśmy też drugą możliwość, mianowicie moglibyśmy również zostawić te oko tak jak jest narażając Pyśka na powikłania w postaci jaskry barwnikowej, bądź rozrostu nowotworu w formie guzów na inne części ciała, co dla każdego normalnie myślącego właściciela takiej przekochanej kupki sierści i słodkich oczu jest nie do pomyślenia.

Dostaliśmy informację, że może być potrzebne usunięcie lewego oka, gdyż przy tak rozsianych zmianach po tęczówce niemożliwe jest usunięcie ich laserowo. No i tutaj robi się ciężej dla nas niż dla niego (a przynajmniej w tym momencie).

Jest to ciężka decyzja i nie życzę jej nikomu, lecz w tym momencie skupiamy się na biopsji i jej wynikach, potem zobaczymy co dalej.

Zmiana na tęczówce zaczyna być lekko uniesiona, na szczęście na USG nie stwierdzono jak na razie zmian guzowatych, co daje nam chwilę czasu przed zapisaniem Pyśka na biopsję i na samo utworzenie zbiórki w jego imieniu.

Biopsję chcemy przeprowadzić żeby wiedzieć ile mamy czasu - jak szybko trzeba działać i czy będzie konieczne usunięcie oka.

Cel tej zbiórki jest prosty, zbieramy na:

- Wykonanie biopsji, której koszt wynosi 3000zł

- Potencjalną operację oka, koszt w okolicach 2500-2700zł

- Kilka wstępnych konsultacji po zabiegach (gdyż nie chcemy prosić o jakąś niewyobrażalną sumę pieniędzy)

Na samą zrzutkę zdecydowaliśmy się z tego powodu że w tym roku życie nas nie rozpieszcza, a założenie zrzutki jest darmowe, więc nie szkodzi spróbować. W tych czasach dotrzeć do 3tys. osób to nie problem, wystarczy że udostępnicie ten post nawet, jeśli jesteście tutaj tylko, żeby przeczytać i nie macie możliwości nas wesprzeć.

Podczas zrzutki będziemy na bieżąco informować WAS o progresie, decyzjach i wszelkich wiadomościach o zdrowiu Pyśka.

Będziemy też wrzucać wszystkie opłaty by nie być gołosłownym.

Wierząc w możliwości ludzi i ich chęć wsparcia, jeśli przekroczymy cel zbiórki wszelki naddatek zostanie przekazany na schroniska w naszej okolicy, w postaci artykułów najbardziej potrzebnych. Przez to że strona pomagam.pl jest darmowa i utrzymana głównie przez bezpośrednie datki część pieniędzy przekażemy też na wsparcie tejże strony.

Za każdą wpłaconą złotówkę serdecznie dziękujemy w imieniu swoim, a przede wszystkim tego małego urwisa <3