Na pierwszy dom.Filipiny.

Witam.Nazywam sie Waldek Broniecki.Od 18 roku zycia pracowalem na zmiany w zakladach chemicznych obecnie PKN ORLEN , w szczegolnie niebezpiecznych i szkodliwych warunkach.12 lat temu zachorowalem na chorobe krwi, 11 lat tulalem sie po szpitalach , w wyniku kuracji sterydowych zniszczono mi stawy .Widzac bezradnosc lekarzy wzialem zdrowie w swoje rece i o kulach  ruszylem w swiat.Zamieszkalem w malym kamperze , uczylem sie od zielarzy w Polsce, od pasterzy w Karpatach, w Indiach, Chinach , obecnie od prawie roku mieszkam i ucze sie na malej wyspie szamanow Siquijor na Filipinach.Stworzylem dla siebie prosta kuracje ziolowa, choroba od dwoch lat uspokoila sie..Pomagam bezinteresownie chorym, opiekuje sie rodzina , ktora mnie zaakceptowala na tej malej wyspie.Jako pierwszy Polak zbudowalem maly domek w gorach, niestety sasiedzi ktorzy budowali domek ciagle widza we mnie bankomat....i nie ulatwiaja mi zycia..Postanowilem rozebrac moj nowy domek i przeniesc go na ziemie zaprzyjaznionej rodziny .W ten sposob dzieci beda mialy swoj pierwszy w zyciu dom, pierwsze lozko, pierwsze krzeslo, cos swojego..Jest ich trojka 17 Jisel, 14 Dudong, i 12 letni Bebe.Obecnie jestem w Polsce, wracam na wyspe za miesiac.Nie publikuje zdjec dzieci..Maja swoj honor i sa dumne ..ciesza sie ze maja ryz, rybe , kupilem im smartfony i router..internet jest na tej wyspie od dwoch lat..otworzylem im okno na swiat..chcialbym teraz otworzyc im drzwi do ich pierwszego w zyciu domu.Pozdrawiam.