Zdrowie Azji

Azja to kot, który może o sobie powiedzieć, że żyje, bo miał nadzwyczajnie dużo  szczęścia. W jego życiu od momentu, kiedy znalazła go Asia, zadziało się wiele dobrych splotów okoliczności.

Imię dostał na cześć Asi, która go znalazła (angielskie Asia po polsku oznacza Azję - największy kontynent Ziemi). Asia dokarmia koty na działkach. I to tam w pierwszy dzień Bożego Narodzenia 2022 roku znalazła Azję - pełzającego kota, który uciekał, jak tylko potrafił na widok człowieka.

Z Asią współdziałamy na rzecz kotów od dawna kastrując, lecząc, pomagając w transporcie.

Odłowiliśmy Azję i od razu pojechaliśmy do lecznicy do Olsztyna.  Był wyziębiony (temperatura 35°), sparaliżowany - rokowania lekarz określił jako bardzo niekorzystne dla Azji. Doktor sugerował, że stan Azji może wynikać z przebytego udaru.

Lekarz określił wiek Azji na około dziesięć miesięcy - był zaskoczony, że tak młody kot jest w tak złym stanie zdrowia.

Zaopiekowaliśmy się Azją, zdając sobie sprawę, że jego szanse na powrót do zdrowia i przeżycie są niewielkie. Azja załatwiał się pod siebie (ze względu na paraliż nie mógł się poruszać), karmiliśmy go łyżeczką (inaczej nie potrafił jeść). Pracy było przy Azji bardzo dużo. Karmienie, mycie - załatwiając się pod siebie bardzo się brudził, przy jedzeniu także, podawanie leków, wizyty w lecznicy, bardzo częste doglądanie, kilka razy dziennie sprzątanie kennela Azji, próby rehabilitacji... Początkowo efekty leczenia były niewielkie. Nie poddawaliśmy się, bo widzieliśmy, że Azja ma w sobie wielką chęć życia. W pewnym zauważyliśmy, że stan Azji z dnia na dzień się poprawia. Aż w końcu nadszedł dzień, kiedy Azja zaczął korzystać z kuwety, coraz więcej potrafił zjeść sam.

I wtedy pojawiły się kolejne problemy. Szukaliśmy przyczyny złych wyników Azji, jego złego samopoczucia. Byliśmy z nim u neurologa, kardiologa (miał robione echo serca). Pani kardiolog zasugerowała pasożyty w sercu.

Przy dokładnym badaniu okazało się, że pasożyty Azja ma nie tylko w sercu, ale też w pęcherzu, płucach... Odrobaczanie go trzeba było przeprowadzić bardzo ostrożnie pod stałym nadzorem lekarskim. Zawieźliśmy Azję do całodobowej kliniki i tam przez tydzień małymi krokami Azja był odrobaczony. Odrobaczanie tak zarobaczonego kota może skończyć się nawet jego śmiercią. Ale Azja i tu miał szczęście (oczywiście, największe zasługi miała w tym lecznica, która podjęła się opieki i leczenia) - wrócił do nas jedzący zupełnie samodzielnie.

Azja jest w tej chwili kotem ganiającym jak inne po kocich półkach i drapakach - ma jedną przednią łapę nie w pełni sprawną, ale nie przeszkadza mu to w byciu prawdziwym Panem Kotem.

I tu mamy kolejny problem - Azja musi udać się do kociego stomatologa. Choruje na plazmocytarne zapalenie jamy ustnej. Teraz dostaje co trzy tygodnie steryd w zastrzyku. Dostawał też przez jakiś czas antybiotyk, żeby wygoić dziąsła. Od leków stan się poprawił na tyle że dziąsła przestały krwawić. Wiadomo, że steryd obciąża inne narządy więc nie powinien być zbyt długo stosowany. Najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest usunięcie zębów. Zabieg będzie podzielony na dwa etapy: w pierwszym usunięcie części zębów, drugi (po wygojeniu dziąseł po pierwszym zabiegu) - pozostałe zęby (możliwe, że część zębów, na przykład kły, nie zostaną usunięte).

I nie martwcie się - kot z usuniętymi zębami, pod warunkiem, że jest kotem mieszkającym w domu, świetnie sobie radzi.

Bardzo Was prosimy: pomóżcie nam uzbierać na leczenie Azji. To kot, który pokonał w swoim życiu tyle przeciwności, tyle bardzo trudnych sytuacji rozstrzygnęło się na jego korzyść. A teraz znowu potrzebuje dużych pieniędzy, żeby wyjść z kolejnych problemów zdrowotnych.

Z serdecznymi podziękowaniami i pozdrowieniami

Ekipa Kociarni

PS. Azja szuka domu. Może akurat Ty będziesz najlepszym domem dla Azji - kota szczęściarza.