Decyzja, która go prawie zabiła

Griszka razem ze swoją towarzyszką Darą jechał trzy dni!  W Polsce miał czekać na nich wspaniały dom i opieka ale stało się inaczej.

Oba psiaki były mocno ze sobą zżyte,  Dara opiekowała się starszym od siebie psim kolegą, trzymali się razem. Kiedy pojawiła się szansa wspólnego domu w Polsce, z dala od niebezpieczeństw jakie niesie ze sobą pobyt w Bułgarii, tamtejsi wolontariusze nie mogli uwierzyć szczęściu.

Szczęście zamieniło się w dramatyczną walkę o życie Grigorija.
Pozostawiony wraz z przewoźnikami na parkinu w Łowiczu, porzucony zanim został adoptowany i rozdzielony ze swoją psią koleżanką, Griszka przestał reagować na jakiekolwiek bodźce zewnętrzne. Przestał jeść i pić, zaczął się moczyć pod siebie, wkrótce doszły drgawki i nienaturalne prężenie ciała.

Jego stan wymagał natychmiastowej pomocy weterynaryjnej.
Grigorij zostaje przetransportowany do całodobowej Kliniki Weterynaryjnej Multi- Wet w Warszawie gdzie natychmiast podłączono mu kroplówkę oraz podano leki stabilizujące.
Kolejne dni pobytu to szereg badań, które miały za zadanie znaleźć podłoże zachowania Grigorija, wykonano rtg, usg, echo serca, badania moczu, rozszerzoną morfologię, biochemię...

Opinia weterynarzy; Griszce omal nie pękło z żalu serce, zaczął go zabijać stres!
Historia tych zwierząt, ich wzajemne przywiązanie oraz to co spotkało bohatera naszej zbiórki poruszyło do głębi obecnych opiekunów Dary, która również zaczęła być apatyczna. Mimo uczucia, którym darzą suczkę postanowili pomóc nam znaleźć wspólny dom dla psich przyjaciół, którzy zostali rozdzieleni przez bezduszność i skrajną nieodpowiedzialność złych ludzi.


Zwracamy się do Państwa z wielką prośbą o pomoc w opłaceniu faktury za pobyt Grigorija w klinice.
Sami nie udźwigniemy tak wielkich kosztów. W zamian obiecujemy, że znajdziemy najwspanialszy dom na ziemi, który zaopiekuje się dwójką psiaków, które nie potrafią bez siebie żyć.