Serce dla Kociaków

Witajcie , mam na imię Sylwia "Szprotka" troszkę się rozpiszę... i napiszę jaki jest cel zbiórki oraz o sobie i zwierzakach którym pomagam :) 

Pieniążki zbieram na zakup w promocji kocy , legowisk, puszek z mokrą karmą.(wszystko jest udokumentowane do wglądu).

Ale też przyjmę za coś słodkiego  tak jak powyżej kocyki ( napisałam poniżej też na jakich mi dla nich zależy sprawdzonych) , legowiska. Jestem z Czeladzi               ( Śląsk/Zagłębie)  w pobliżu mogę dojechać , czy opłacić wysyłkę...

To zaczynamy :) historię....

Kto mnie zna wie że od dziecka ,  jeszcze nie umiejąc chodzić już wyciągałam ręce do zwierzaków , głównie dłoń była kierowana do tych najbiedniejszych...

Kocham zwierzaki , i zrobiła bym dla nich wszystko :) są dla mnie światełkiem do którego każdego dnia dążę aby być dla nich :) 

Zawsze  kochałam psy , to one  swoimi oczami , noskiem podbijają serce nie ma takich wiernych istot....ale koty również pokazały tą wyjątkową miłość i przywiązanie.

Kocham wszystkie zwierzęta , nawet jestem zabezpieczona przed wścieklizną :) bo chciałam pomóc "dzikiej Stefci". Czy to pies kot ,świnka czy krowa każdy jest żywą istotą która czuje.

Ptaki też mają zapewnione jedzenie każdego dnia ( pszenice) w końcu mamy zimę.

Parę lat temu pomogliśmy koniom ze Skaraszewa zbierając tutaj pieniążki, ale ta zbiórka dedykowana jest kocim łapką.

Niestety takie koty są traktowane jako dzikie i większość z nich zostaje w miejscu bytowania :( co mnie bardzo boli...bo każde zwierzę zasługuje na ciepły i kochający dom. Dlatego skupiam się na nich :) aby dać im namiastkę tego co powinny mieć całe życie. Trochę ciepła i miłości. Tylko czy tym razem pomożecie?

Bezradność i brak domów tak boli...wspomnienia kotów i zwierząt których już nie ma a można było zrobić więcej :( historie które się pamięta a nie są z happy endem.

..............................................................................................................................................

Chodź bardzo mi głupio...chciałabym prosić o pomoc.

(czarno białe zdjęcie poniżej jako jedyne jest z internetu)

..............................................................................................................................................

Od paru lat dokarmiam obok firmy kociaki (był również piesek Reksio któremu niestety musiałam pomóc przejść na Tęczowy most) , są codziennie karmione robię to ja lub kolega i koleżanka , aktualnie mają zapewnione już budki , oraz nawet  dużą rezydencję którą zbudował mój kochany mąż. O te kociaki  się nie martwię chodź gdybym znalazła dla nich domy było by cudownie. Na poniższym zdjęciu 2 smyki które na krok się nie odstępują.

A ta ślicznotka jest przeganiana przez inne :( bardzo bym chciała jej znaleźć dom.

..............................................................................................................................................

Kilka z nich już miało szczęście i pojechało do cudownych domków np. Patusia  czy Szogunek dostały domy pełne miłości często dostaje zdjęcia jaki mają raj - to cudowne chwilę , jest też Fredzia  to staruszka która pojechała do moich cudownych rodziców tym razem emerytka dostała szanse na dom to wyjątkowe "Adopcje" bo mało kto chce adoptować staruszka :( a Fredzia po parunastu latach nagle ma łóżeczko i ciepły dom i najważniejsze bezpieczeństwo. 

Również Nasza kochana Morelka była w Naszym domu , gdy nowotwór ją dopadł , walczyliśmy o jej życie, była ze mną 3 lata a w domu z nami 3 miesiące...3 miesiące bólu ale też ogromnej miłości i ciepła , nigdy sobie nie wybaczę że tego domu nie dostała wcześniej....tak mi ufała , ale oby teraz biegała szczęśliwa za tęczowym mostem.... daliśmy jej tonę miłości aby zrekompensować to wszystko...:( poniżej jej zdjęcie...

...........................................................................................................................................

I tutaj główny cel....

Od lutego tego roku mam kolejne miejsce  , przez przypadek natrafiłam na  to miejsce gdzie bytują koty obok działek  ,  część działkowiczów na swoich działkach coś pomaga , ale są też kociaki obok (na działki nie wchodzę),  gdzie ja codziennie jeżdżę aby zapełnić im brzuszki ewentualnie mam cudownych ludzi którzy mogą pomóc gdy mnie nie ma  (zdjęcie profilowe jest to Amorek bo pierwszy trafił w moje serce w tym miejscu) . 

Moja psinka zadowolona bo od razu ma długi spacer :) 

Wcześniej jedna Pani karmiła kociaki suchą teraz już tylko ja daje , czasem ktoś coś im położy  , w tym miejscu ktoś zabudował styropianem ten punkt z boku aby nie wiało , a pod tym miejscem do karmienia lecą ciepłe rury na których umieściłam miękki koc :)

Ostatnio prosiłam na facebook o koce , parę osób się odezwało za co dziękuje część odebrałam , część niestety mam za daleko :( a część administrator usunął post  i nie byłam wstanie napisać , zależało mi na kocach akrylowych ( takie bardzo grube mocne z 5 lat temu były modne) oraz z mikrofibry czy coś podobnego tak aby miały ciepło i mięciutko. Te 2 rodzaje kocy po latach praktyki są bardzo sprawdzone.

Przy takiej sporej ilości budek koce są na wagę złota.

Niestety słoma się nie sprawdza. Również te starsze koce z lat 80 ponieważ chłoną bardzo wodę i nie dają tyle ciepła.

Czy pomożecie abym mogła zapewnić życie tym czterołapnym przyjaciołom?

Mam do odbioru 1 dużą budę , szukam transportu będzie idalna obok działek ,mąż ją tylko przerobi i będzie idealnym schronieniem oraz ozdobą.

Ze zbiórki chciała bym kupić to co napisałam na samej górze:( koce dla tych z działek i tych obok pracy.

A jak zostanie to PUSZECZKI dla kotków przy działkach takie na czarną godzinę.

Ewentualnie chodź mam nadzieję że się nie przyda ale gdyby trzeba było pomóc któremuś...

UWAGA pieniążki nie będą wykorzystane do celów prywatnych. Robię to dla nich nie dla siebie...chodź one są oprócz rodziny moim życiem :) 

Mogę podać adresy w celu weryfikację że naprawdę pomagam a nie wyłudzam pieniążki.

W razie pytań proszę dzwonić 

791-16-16-15 :)

W domu mamy pieska Meliskę ) którą adoptowaliśmy po ciężkim wypadku , na szczęście dzięki miłości i walce o jej łapki , od 8 lat z nami wiernie podąża przez życie JEST JEDYNA i cudowna.  Jest również kotka Nutka bez oczka również po wypadku jak na kota jest wyjątkowo wierna i kochana , i jest też Kaprysek Nasz słodki łobuz chodź roztapia Nasze serce , niestety jest niesłyszący ale i tak jest wspaniały.  Powyżej opisałam też Morelkę której tak mi brakuje , tak samo jak psinki Saruni która była ze mną 17 lat i kotki Lucynki Naszej czarnulki. W domu rodzinnym zostawiłam psiaka oraz sunię to też zwierzaki po przejściach , i teraz są 2 kotki :) w święta jest więcej zwierzaków niż ludzi :) ale to oznacza jedno - mamy serce do pomagania tym biednym. 

Na zdjęciu powyżej Meliska , Nutka i Kaprys :)

Jestem ogromnie wdzięczna rodzicom za to jak mnie wychowali , za to jaka jestem dla Naszych mniejszych przyjaciół , ogromnie dziękuje mężowi że ma cierpliwość i wspiera mnie przy tej pomocy :)

I dziękuje Wam wszystkim , którzy w jakiś sposób już pomogli albo dopiero chcą pomóc. Wasza pomoc jest bezcenna!

Jeszcze raz dziękuje i przepraszam....

Życzę też każdemu dużo zdrowia w czasie pandemii jaka panuje.

Pozdrawiam w swoim imieniu KOCIAKÓW :)