uratuj życie psiego dziecka

Pod naszą opiekę trafiło maleńkie psie dziecko. Wiedzielismy, że ma problem z serduszkiem ale w najgorszym scenariuszu nie przewidzieliśmy jak bardzo poważna jest to wada…  
Malutka ma  zaledwie 10 tygodni i jest poważnie chora.
Urodziła się w hodowli. Mama szpicka, tata maltańczyk. Potocznie takie pieski zwane są „hybrydami” bo kundelek czy mieszaniec, brzmi zbyt skromnie i raczej klientów nie przyciągnie. Natomiast na słowo „hybryda” ludzie bez zastanowienia, szerokootwierają portfele…
Ale dla nas nasza Kamisia jest małym, słodkim, kochanym kundelkiem, o którego życie musimy zawalczyć. Musimy zawalczyć bo inaczej, jej serduszko w każdej chwili może przestać bić a bez operacji ma niewielkie szanse na dożycie pierwszego roku. Dzięki operacji, nasza Kamisia będzie mogła żyć normalnie i cieszyć się życiem jak zdrowy pies.
Czy to się uda? Nie wiemy… Musimy zebrać ogromną kwotę 5,5tys zł.
Co dolega Kamisi? Przetrwały przewód tętniczy Botalla. W skrócie, jest to coś dzięki czemu oddychała w łonie matki i co powinno zamknąć się po przyjściu na świat. Niestety nie zamknęło się i trzeba to zrobić chirurgicznie jak najszybciej ponieważ może nastąpić rozwiniecie ciśnienia płucnego i odwrócenie przepływu… Oznacza to, że bez operacji Kamisia umrze…

Czy życie psiego dziecka, powołanego na świat z chęci szybkiego i łatwego zysku, jest warte takich pieniędzy? Dla nas jest i uwierzcie mi, że gdybyśmy tylko miały taką kwotę, nie prosiłybyśmy o pomoc, tym bardziej, że tydzień temu pomogliście nam uzbierać na operację ratująca życie innej naszej podopiecznej.  Czujemy się bardzo niezręcznie, że w tak krótkim czasie,  znów musimy prosić was o  pomoc w uzbieraniu dużej kwoty…

 Kamisia ma szansę na operację już w następnym tygodniu. Zegar tyka a każdy dzień zwłoki działa na jej niekorzyść… 

Jesli uznacie, że życie Kamisi ma sens i maleńka zasługuje na to by żyć, prosimy wesprzyjcie jej zbiórkę choćby najmniejszą, symboliczną kwotą.

Dziękujemy w imieniu Kamisi❤️