Andrzej żyć godnie i bezpiecznie

Andrzej urodził się w zaduszki 02.11.1967 r. W wieku 19 lat zachorował na cukrzycę, choroba przyczyniła się do pogorszenia wzroku. 13 lat temu został poddany zabiegowi korekcji - laserowej wzroku  niestety w  drugim dniu po zabiegu podczas spaceru z psem przewodnikiem uległ wypadkowi komunikacyjnemu, gdzie po zabiegu nie powinno być żadnych wstrząsów, urazów i tu stała się tragedia  - wyrok całkowita utrata wzroku. Z uwagi na stan zdrowia, załamanie nie był już w stanie funkcjonować samodzielnie. Po stracie wzroku w tak młodym wieku, nie mógł wypracować wymaganej ilości lat i uzyskał najniższą rentę. W tak trudnym dla niego okresie  opiekowali się nim rodzice. Potem było jeszcze gorzej. Role się odwróciły. Rodzice zaniemogli. Tata po amputacji prawej nogi,choroba Parkinsona, jest unieruchomiony w łóżku. Mama,po upadku złamała miednicę i również jest ograniczona ruchowo. Andrzej mimo niepowodzeń nie poddaje się. Tata, jak jeszcze był sprawny zrobił ogrzewanie i doglądał wszystkiego. Mieszkanie, w którym obecnie mieszka z rodzicami jest ogrzewane piecem na drewno i węgiel. Codziennie trzeba czyścić palenisko,rąbać drzewo i pilnować pieca. Rodzice i Andrzej otrzymują świadczenia z ZUS lecz wystarcza to bieżace potrzeby: leki, pieluchy i inne środki. 

CEL: 

Zastąpienie pieca węglowego gazowym ułatwiło by bardzo funkcjonowanie całej rodziny i będzie o wiele bezpieczniejsze. Koszty takiej zmiany, w obecnej sytuacji są niemożliwe do sfinansowania. Potrzebne są zgody, projekty, przerobienie instalacji. Finansowo nie da się tego pokonać w pojedynke, kwota którą uda Nam się zebrać ułatwi Andrzejowi  codzienne życie i pozwoli mu bezpiecznie funkcjonować. Dziekujemy za pomoc i wsparcie. 

Mirosława Chodkowska - siostra Andrzeja