Życie dla Skubi

SKUBI ma 7 lat i jest naszą Przyjaciółką, członkiem naszej rodziny. W sierpniu 2018 roku SKUBI przeszła zabieg usunięcia guza w pysku (nadziąślak). Została wykonana biopsja i badanie histopatologiczne, które dało diagnozę - mięsak wrzecionowatokomórkowy, rokowania bardzo ostrożne...

Rozpoczęliśmy nierówną walkę o SKUBI. Zostało wdrożone leczenie wspomagające (Neoplazmoxan, Zylexis). Od końca września nasza sunia miała podawaną elektrochemię, podczas trzeciego wlewu dostała ataku padaczkowego, konieczne było przełożenie zabiegu... SKUBI otrzymała 6 dawek chemii, które przyniosły efekt zatrzymując proces nowotworowy jednak osłabiły bardzo serce suni. Teraz już nie ma możliwości podawania kolejnych chemii, narośl w pyszczku zaczęła odrastać, pojawiły się krwawienia z nosa, osłabienie...
To co mogę, co chcę, zrobić dla SKUBI to dać jej komfort życia jak najdłużej bez cierpienia, bez bólu. SKUBIŚ dostaje zastrzyki z jadu tarantuli, Cyklonamine, Capsomasol, Rutinoscorbin w dużych ilościach. Został włączony lek sterydowy, najsilniejszy z możliwych... 

Leki to koszt kilkuset złotych, czasem ponad 1000, w każdym miesiącu, dodatkowo koszty dojazdów do kliniki, konsultacji... Od września leczenie SKUBI pochłonęło większość naszych oszczędności. Leczenie możliwe jest w dużym stopniu dzięki Państwa pomocy za co najserdeczniej dziękuję.  I bardzo proszę o dalsze wsparcie, dla mojej psiej Przyjaciółki...  Patrzę na dziewczynę i wiem, że teraz każdy dzień to podarunek.