Smerfetka - małe nieszczęście

Smerfetka to starsza kotka wolnożyjąca.Ma około 20 lat.Karmiciele wielokrotnie ją próbowali udomowić, ale Smerfa do tej pory w sumie nie do końca się ucywilizowała.

Smerfetka trafiła pod opiekę naszej Fundacji dwa lata temu, kiedy wykryto u niej nadczynność tarczycy. Kicia nie była kastrowana, ale ze względu na wiek nie wykonano zabiegu...

Pomimo kolejnych prób, nie udało się i wtedy udomowić koteczki. 

Odpuściliśmy sprawę, wiedzieliśmy, że ma swoją budkę i stałych karmicieli. Nie był to może idealny scenariusz, ale wiele kotów bezdomnych nie może liczyć nawet na tyle.

Ok. 3 tygodnie temu karmiciele Smerfy zauważyli ślady krwi w budce. Myśleli, że to może rana po ataku któregoś z innych bezdomniaków.

Udało się Smerfetkę złapać i zawieźć do lecznicy. 

Niestety rzeczywistość okazała się koszmarna. 

Smerfetka ma spory guz na listwie mlecznej. Do tej pory był on niewidoczny. 

Niestety masa guza spowodowała, że pękła pod jego naciskiem skóra. 

Pierwsza sugestia dotyczyła eutanazji. 

Jednak karmiciele nie mogli się pogodzić z uśpieniem kota, który jadł, brykał i zasadniczo zachowywał się jak zwykle. 

Poprosili nas o pomoc. Udało się umówić wizytę u pani onkolog w TKW. 

Wnioski są następujące:

- brak przerzutów w jamie brzusznej,

- brak przerzutów w klatce piersiowej (potwierdzone USG i RTG),

- w miarę dobry ogólny stan kota: kotka je, załatwia się, jest w miarę aktywna - zgodnie ze swoim wiekiem,

Jest możliwość przeprowadzenia zabiegu. Będzie to leczenie paliatywne. 

Szacowane leczenie to 8-10 tysięcy. 

Wiemy, że to spora kwota.

Smerfetka jest tylko starym bezdomnym kotkiem. 

Ale naszym zdaniem każdy kot zasługuje na szansę, jeżeli lekarze tylko widzą możliwość życia w komforcie.

Dla Smerfy to będzie jedna wiosna i lato. 

Tylko i aż tyle. 

Faktury za leczenie Smerfetki: