O godne życie Pana Stanisława

Człowiek, który przez długie lata rozbudzał różnorodne pasje w małej, wiejskiej społeczności, dziś potrzebuje pomocy. Wierzymy, że wspólnie uda się odmienić opłakane warunki, w jakich przyszło funkcjonować rodzinie Siedleckich.

Stanisław Siedlecki - bo o nim mowa - cierpi na zniesienie kręgów szyjnych i lędźwiowych. Innymi słowy: zniesienie lordozy szyjnej i lędźwiowej to niedowład czterokończynowy; w efekcie choroby sprawna pozostaje w stopniu mocno ograniczonym jedynie jedna ręka (!). Panem Stanisławem opiekuje się żona Maria, małżeństwo ma również niepełnosprawnego syna Roberta. Aktualnie choroba przykuła Pana Stasia do wózka, nieprzystosowanego do jego potrzeb. Wspólnie możemy odmienić los tej rodziny.

Stanisław Siedlecki wraz z rodziną przeprowadził się do Powidza w roku 1992. Już wtedy pojawiły się pierwsze oznaki choroby. Rozpoczął pracę w tutejszym Domu Kultury - najpierw od prowadzenia kółka fotograficznego, kolejno modelarskiego, plastycznego. Jak przystało na człowieka z pasją, zaczął przyciągać do siebie dzieci i młodzież a także dorosłych, którzy mogli zacząć patrzeć na świat jego oczami. O sukcesach świadczyła nie tylko wysoka frekwencja na zajęciach w czasie, kiedy społeczności wiejskie nie mogły pochwalić się wieloma alternatywami do spędzania wolnego czasu - był powiększający się dorobek Klubu Modelarskiego „Fenix” w postaci uczestnictwa i zwycięstw w zawodach modelarskich szczebla rejonowego i ogólnopolskiego, plenery malarskie i wiele, wiele innych. Od zawsze z dziećmi i młodzieżą, wychował w tym duchu kolejne pokolenia. Jego praca w powidzkim Domu Kultury została przerwana w roku2010 wraz z nasileniem się objawów choroby, kiedy nie mógł nawet utrzymać pędzla przy sztaludze. Ten malarz-pasjonata, niesamowicie skromny, ciepły i zasłużony dla społeczności lokalnej człowiek i jego rodzina potrzebują naszego wsparcia i naszej pomocy.

W pierwszej kolejności potrzeba środków finansowych na zakup wózka, który będzie odpowiednio podtrzymywał ciało Pana Stanisława i pozwoli swobodnie przemieszczać się po domu. To wielkie marzenie, które przekracza możliwości finansowe rodziny Siedleckich, nie może więcej czekać na spełnienie- pogłębiająca się choroba to prawdziwy wyścig z czasem.

Na dalszy plan schodzą fatalne warunki lokalowe - postępująca choroba i brak środków finansowych, spowodowały nieprzystosowanie pomieszczeń domowych dla osoby na wózku. Rodzina zmaga się z pokłosiem nieszczelnego dachu-obecnie zimą w mieszkaniu pada śnieg, przestarzałej instalacji grzewczej.

Należy zaznaczyć, że Pan Stanisław jest całkowicie niesamodzielny; jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę dorosłego, niepełnosprawnego syna Państwa Siedleckich, możemy sobie wyobrazić jak wiele pracy Pani Maria wkłada każdego dnia w to, aby jej rodzina mogła w miarę możliwości normalnie funkcjonować.

Przed laty praca na rzecz społeczności wiejskiej, dziś szarość codzienności naznaczonej chorobą. Nie godzimy się na to, aby ta historia miała taki finał!

Pomóż odmienić los rodziny Siedleckich! Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata. Z uzbieranej kwoty w pierwszej kolejności zakupimy wózek, który wreszcie pozwoli uśmierzyć ból, powodowany przez aktualnie używany przez Pana Stasia - niedostosowane siedzisko, jego szerokość, wyeksploatowana bateria, przerywająca możliwość przemieszczania się. 

 Dalej podejmiemy próby wyremontowania i dostosowania pomieszczeń w domu Państwa Siedleckich do potrzeb Pana Stasia. Mamy nadzieję, że uda się również przeprowadzić generalny remont domu, który zapewni spokój i komfort codziennego życia rodziny Siedleckich.