Sąsiedzka akcja sterylizacji

Jako Grupa Neko wspomagamy wielu karmicieli. Regularnie dostarczamy w ramach Kociego Banku Żywności karmę dla działkowego stadka dokarmianego przez nasz "kotowóz" Agatę i jej sąsiadów.

Kotów jest na pewno ponad 20. Zbierają się na karmienie w dwóch podzielonych stadach. Niestety co roku ich przybywa, dlatego niezbędne są zabiegi sterylizacji.

I tu wkraczamy my! Cały problem tkwi w tym, że złapać to jedno, a opłacić zabieg i hotelik to niestety drugie. Koty są dzikie, dlatego muszą być sterylizowane przez weterynarzy, którzy wiedzą jak się z nimi obejść i nie boją się pazurów ani zębów. Zabiegi sterylizacji opłacamy jako grupa, ale koty ze względu na swoje indywidualne potrzeby, czasami konieczność podleczenia, a także szczepień, spędzają w szpitaliku około 7 dni. I na ten właśnie cel - szpitaliki po zabiegach - zbieramy środki.

Sąsiedzi kupili klatkę-łapkę i złapali już pierwszą kotkę, która po zabiegu dochodzi do siebie w lecznicowym szpitaliku. Teraz czas na kolejne.

Większość kotków z biegiem czasu dostała imiona, choć jeszcze nie wszystkie. Jest Dziadek - to stary ogromny rozmiarami kocur. Ryszard to kolos wśród kocurów. Bandziorek, Plastuś, Maska, Kotka Mamunia i jej dorosłe dzieci (mamy nadzieję, że ostatnie!) czyli Ziutek i Migotka. Ziutek jest prawie jak pies i towarzyszy działkowiczom w pracach ogrodowych. Dusia i jej córka Julcia, Czarna i inne...