Szczeniak z Podlasia umiera

Kiedy to p********* cierpienie niewinnych istot się skończy?!

Dzikie szczenię z Podlasia. Typowe? To dodamy, koczujące przy zmarłym bracie. Cudowne polskie realia. Ile osób przeszło obojętnie? Czy ktoś choćby raz uniósł na nie wzrok?

Złapanie tego urwisa nie było prostym zadaniem, ale do akcji wkroczyła Dorota z @KtoDogOniPsa . Tak właśnie kolejna osierocona, przez cZŁOwieka, istota znalazła schronienie pod naszą opieką.

Co okazało się na miejscu? TO PSIE DZIECKO LEDWO ŻYJE.

Przy jego jądrach larwy much zdążyły już złożyć jaja, z odbytu leci żywa krew. Nie, nie kapie. LECI. Pies jest zupełnie zamroczony, 41 stopni gorączki. Nie ma z nim żadnego kontaktu. Sprint do kliniki.

Nasi stali pomagacze już wiedzą jaka jest diagnoza? Tak, to parwowiroza. Krwotoczne zapalenie jelit niszczące jego narządy wewnętrzne.

Nie wiemy, co będzie rano. Czy szczeniak, jak my, doczeka jutra? Oby. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy.

A Wy? Chcecie pomóc razem z nami? POWIEDZ „NIE” CIERPIENIU. NIE BĄDŹ OBOJĘTNY.