Koleżka chce żyć

Historia jakich wiele.

Kot jak kot. Przyszedł do misek tych "dzikich". Głodny,brudny,wychudzony.

I te oczy, smutne proszące:pomóż mi,nie chcę tu być.

Pod ręką poczułam każdą kosteczkę.

Decyzja była szybka,zabieram Cię kocie,Koleżko.

Nie wiem czy miał dom,czy znał człowieka,ale zaufał mi.

Pierwsza wizyta u weterynarza potwierdziła że to była dobra decyzja.

PNN czyli przewlekła niewydolność nerek.

Nieuleczalna. Nerki na usg w złym stanie.

Mocznik,kreatynina parametry bardzo przekroczone. Poza tym jest nieźle.

Koleżka ma szanse żyć i chce. Mruczy,tuli się. Ładnie je. Ja mu w tym pomagam.

W trakcie kolejnych wizyt u weterynarza, podawanie kroplówek, leków,  dalszej diagnostyki przyszedł czas na porządek w "paszczy". Trzeba usunąć kilka ząbków, zdjąć z pozostałych kamień nazębny , przepłukać dziąsła. 

 Dobrze ze Koleżka jest bardzo spokojnym i grzecznym kotkiem i swojej opiekunce Ani pozwala wykonywać wszystkie zabiegi .

Leczenie Koleżka nie będzie ani szybkie ani łatwe a nerki nie będą całkowicie wyleczone.

Ale można opanować stan zapalny, poprawić działanie nerek poprzez dietę oraz kontrole u weterynarza. Koleżka dzielnie walczy i chce żyć. Chce mieć swojego człowieka a my musimy zrobić wszystko żeby jego komfort życia poprawić.

Powoli spływają faktury za leczenie Koleżka. Poniżej za zabieg dentystyczny .

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Koleżki