Ratujemy psy po walkach

Od prawie 3 lat wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt opiekują się 11 psami, które brały udział w walkach i zabezpieczyła je policja. Zwierzęta były zagłodzone poranione, wychudzone. Bardzo bały się człowieka. Sprawca został wczoraj zatrzymany i trafił na 3 lata do więzienia. Pomocy potrzebują jednak przede wszystkim psy. 

Proceder walk psów odbywa się w Polsce od wielu lat. Niewiele organizacji chce pomagać w likwidacji tej patologicznego zjawiska, bo po prostu się boi właścicieli psów. Kiedy dowiedzieliśmy się iż aż 11 psów potrzebuje pomocy – zgodziliśmy się przyjąć je pod opiekę.

Zwierzęta były w złym stanie, wychudzone, miały widoczne i wystające żebra, guzy biodrowe, kości miednicy i policzalne kości kręgosłupa. U wszystkich psów zauważono łapczywe pobieranie pokarmu co świadczyło o braku pożywienia w ilości zaspokojenia głodu.

Psy odebrała policja. Czynności odbioru psów poprzedzone były miesiącami przygotowań. 

Odebranych zwierząt funkcjonariusze nie mieli gdzie umieścić - dlatego zgodziliśmy się je przyjąć. 

Po walkach psów wiele psów jest poranionych. Z tymi w najgorszym stanie musieliśmy jechać do lekarza weterynarii.

Policja zgromadziła dowody potwierdzające, że zwierzęta te uczestniczyły w walkach psów. Miały stare ślady po pogryzieniach, liczne blizny po ranach szarpanych oraz dziury w ciele. 

Psy po tym jak gryzły się nawzajem - trafiły od razu do lekarza weterynarii.

Zgodnie z art. 6 ust 2 pkt. 15 Ustawy o ochronie zwierząt walki psów to przestępstwo. Policja zabezpieczyła fotografie z walk psów oraz filmy.

W "dziupli" pod Opolem, gdzie trzymane były psy stwierdzono ich głodzenie. 

Konsultacja weterynaryjna oraz opinia zoopsychologa wskazują, że zwierzęta utrzymywane były w nieodpowiednich warunkach i nie miały zapewnianych podstawowych potrzeb życiowych co miało wpływ na ich stan fizyczny i psychiczny.

Właściciel psów trafił wczoraj do więzienia za organizacje walk psów i znęcanie się nad nimi. Ukrywał się przed odbywaniem kary - ale Policja z Opola zatrzymała go, gdy handlował mefedronem. Na fotografii poniżej moment zatrzymania Romana B. i przewiezienia do zakładu karnego. 

Psy cały cas są pod opieką wolontariuszy w azylu dla psów w Kuflewie gm. Mrozy pod Mińskiem Mazowieckim. Utrzymujemy je prawie od 3 lat. Są wyleczone, po zakończonej terapii behawioralnej i czekają na nowe domy, mogą być nawet tymczasowe. 

Koszt ich miesięcznego utrzymania w azylu jest spory. Tym bardziej, iż ponosimy wszelkie koszty ich pobytu od prawie 3 lat. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie zbiórki.