Pomóż mi uratować Przyjaciela

Zwracam się z ogromną prośbą o pomoc w zebraniu środków na leczenie Przyjaciela moich Dzieci, Przyjaciela Domu. 

W styczniu 2023 roku wybraliśmy się do Fundacji Dom Belli po nowego członka rodziny. Mój syn wypatrzył Gustawa. Leżał spokojnie, widać, że po dużych przejściach, cały w bliznach. Obok skakały inne piękne kotki, w lepszej formie niż Gucio. Ale wybór padł od razu. Gustaw. Koniec, kropka. 

Przyjechał z nami do domu, otoczony miłością był coraz szczęśliwszy i, wydawało się, w lepszej formie. Niestety po miesiącu okazało się, że nie do końca wszystko jest w porządku. Zaczęła się pełna diagnostyka, szukanie przyczyn. Oczekiwanie na wyniki... Są! Już są! Wielka nadzieja, że czegoś się dowiemy. I dowiedzieliśmy się. FIV +. Wdrażamy leczenie, bo kot osłabiony, w dodatku wstrętne dermatofity pozbawiały go sierści i sprawiały ból. Ale daliśmy radę. Kilka miesięcy walki. Wygrana. Niestety leczenie bardzo słabiło wątrobę. W takim razie teraz zajmujemy się wątrobą. Wyniki coraz lepsze, kot w świetnej formie. 

Na początku stycznia 2024 r. wielka radość. Wszystkie wyniki wzorcowe!! W końcu... Nagle Gustaw z dnia na dzień coraz mniej zjada, jest ospały, opada z sił. Pędzę do lekarza, by się uspokoić. Otrzymuję dawkę nieprzyjemnych wiadomości. "Ale proszę się uspokoić, zrobimy badania, sprawdzimy jaka jest przyczyna, nie zakładajmy czarnego scenariusza." Znowu czekamy. Czekamy.... a kot nam znika. Działamy od razu, dzienne pobyty w szpitalu, antybiotyk, kroplówki. I znów wieści, których nie chcieliśmy słyszeć. Tym razem zapalenie otrzewnej. A przecież dopiero wszystkie wyniki były prawidłowe, Guteczek w super formie jeszcze przed kilkoma dniami... Dlaczego?? Jednak lekarz prowadzący pociesza, że nie jest w tak złej formie, jak mogło by być w przypadku tej choroby. Wdrażamy kolejną terapię, celowaną w paskudną chorobę. Po dosłownie dwóch dniach zauważalna poprawa. Kot reaguje na terapię!! Szczęście całej rodziny, powraca uśmiech na twarzach dzieci. I teraz pojawia się problem. Terapia jest bardzo kosztowna. Nasz kochany maleńki Gucinek to kot o wadze 6 kg. Jego waga ma wpływ na przebieg terapii i dawkowanie leków. Terapia jest bardzo kosztowna do tej pory, a to dopiero początek. Przerosła nasze możliwości. Nie ma mowy o jej przerwaniu, ale bez Waszej pomocy się nie uda. Z całego serca serca proszę o wsparcie finansowe. Każda wpłata ma dla nas znaczenie. Każda. A terapia naprawdę przynosi efekty.

Proszę pomoż mi. Gustaw może żyć, może być nadal częscią naszej Rodziny. Razem damy radę!

                                                                                              Magda