Tinka zbiera na rehabilitację

AKTUALIZACJA! Poniżej filmik z 4 marca 2017 - zobaczcie jakie postępy :) to działa! Rehabilitacja jest skuteczna - pomagajcie Tince razem z nami bo to jeszcze potrwa zanim pewnie stanie na łapkach.

Tinka trafiła pod opiekę Sznaucerów w Potrzebie 28.01.2017. Od tego czasu zaczęliśmy intensywną walkę o jej powrót do sprawności. Zacznę może od przedstawienia pokrótce jej historii, chociaż nie wiemy wiele...

20.12.2016 Tinkę przynieśli do schroniska w Dłużynie Górnej ludzie, mówiąc, że znaleziona - była już sparaliżowana, a jak się potem okazało - była też w ciąży, w schronisku przeszła sterylizację aborcyjną. 23.01.2017 Tinka ze schroniska pojechała na tomograf i tak jak można się było spodziewać - złamanie kręgosłupa, za późno na jakiekolwiek ingerowanie chirurgiczne - kręgi pozrastane, złamanie kompresyjne z przemieszczeniem, rdzeń uciśnięty. W Zielonej Górze w klinice dano jej 5% szans powrotu do sprawności. Dziękuję Pani Sylwii Socha ze schroniska w Dłużynie za zaufanie i powierzenie mi Tinki pod opiekę, obiecuję zrobić co w naszej mocy, żeby mała stanęła na łapki, a jak się nie uda, to i tak będziemy ją kochać i zapewniać wszystko co potrzebne.

Nie zgadzamy się z kiepskim rokowaniem i odkąd Tinka trafiła pod naszą opiekę miała już konsultację neurologiczną i rozpoczęła intensywną rehabilitację - ma za sobą 2 tygodnie rehabilitacji stacjonarnej w Klinice Roch-vet w Bielsku-Białej, bo uciekło dużo czasu i próbujemy nadgonić. Od niedawna Tinka jest już z nami z powrotem w domu i ćwiczymy intensywnie - kilka razy dziennie, masaże, ćwiczenie łapek, zakupiłam piłkę do ćwiczeń - robimy co się da, żeby odbudować mięśnie, bo Tinka ze schroniska przyjechała z niemal całkowitym zanikiem mięśni, a bez nich nie wstanie. Wszystko idzie bardzo dobrze, uda zaczynają się wypełniać mięśniami - jesteśmy dobrej myśli, zobaczcie na filmiku jak ona próbuje, jak bardzo chce. Rehabilitacja jest skuteczna i daje bardzo duże nadzieje, że Tinka nauczy się chodu rdzeniowego. Czucia w łapkach nie odzyska, ale może wyćwiczyć chodzenie. Musimy odbudować mięśnie i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. 2 razy w tygodniu jeździmy na zabiegi - bieżnia wodna, sucha, prądy, masaż i to głównie na to teraz potrzebujemy wsparcia. Do Roch-vetu mam prawie 100 km w jedną stronę, ale dla Tinki damy radę, żeby tylko było z czego opłacać zabiegi, bo to nie jest nasza jedyna podopieczna i tak duże koszty są dla nas dużym obciążeniem.

Tinka nie wypróżnia się sama do końca - pęcherz opróżnia częściowo świadomie, częściowo po uciśnięciu - pęcherz u takich piesków musi być pod stałą kontrolą, częste badania moczu, bo niestety to są pieski, u których często wracają zapalenia pęcherza - zresztą z zapaleniem do nas przyjechała, jest już wyleczona i regularnie kontrolujemy.

Kupa wychodzi z niej raczej nieświadomie, ale nie cały czas, więc zwieracz trzyma, tylko jak już jelita się napełnią to kupa wychodzi - czy to podczas leżenia w legowisku, czy to podczas "wędrowania" (pełzania) po domu, bywa, że w nocy, bywa że podczas ekscytacji Tinki - w tej chwili po prostu jest wyciskana i tak łatwiej zachować higienę - to piesek, który musi mieć opiekę 24h, bo inaczej będzie ciężko uchronić ją od odleżyn, czy zabrudzenia - pieluszki póki co nie zdały egzaminu, bo są rozrywane - Tinka to młodziutka sunia, ma dużo energii i jak leży sama, to z nudów skubie co jej pod pysk wpadnie. Trzeba jej organizować zajęcia i być bardziej kreatywnym od niej ;) Jest małą, rezolutną iskierką.

Prosimy o wsparcie na rehabilitację Tinki. Wiadomo, że to nie będzie nigdy piesek sportowy, jej chód będzie niezborny, ale dążymy do tego, żeby było jak najlepiej. Musimy więc jej teraz zapewnić wszystko co możliwe, żeby mogła resztę życia spędzić jako sprawny i szczęśliwy piesek. Dostała uprząż rehabilitacyjną, która bardzo pomaga w ćwiczeniach, widmo jeżdżenia na wózeczku póki co odsuwamy na dalszy plan, bo chcemy żeby nie musiała jeździć - ma chodzić ♥  Do tej pory badania i rehabilitacja Tinki kosztowała już 2091,50 PLN, to udało się pokryć z darowizn, ale przed nami jeszcze kilka miesięcy pracy i ćwiczeń z Tinką. Do tego karma gastro, bo przy takich problemach z wypróżnianiem się, nie możemy ryzykować biegunek, oraz suplementy - HMB na odbudowę mięśni. 

Monika Wach - Sznaucery w Potrzebie