Tomcio - wyniszczony jamnik

11 II 2019
TOMCIO Serdecznie dziękuje za dotychczasowe wpłaty i liczy na to że jeszcze pomożecie. Nabiera sił. Miał robione badanie pod kątem Zespołu Cushinga.  Niestety ze względu na zbyt duże wycieńczenie trzykrotnie robione testy są jeszcze niemiarodajne. 

Co przydarzyło się temu Jamnisiowi, że błąkał się w Tomaszowie. Został znaleziony w krzakach. Skrajnie wychudzony, wycieńczony, z zanikiem żuchwy, wyłysiałym ogonkiem. Co za potwór doprowadził  go do takiego stanu i egzystencji na ulicy? Życie nie oszczędzało tego  skądinąd pięknego ongiś jamnika. Patrząc na TOMCIA (takie daliśmy mu imię) serce krwawi, a łzy same płyną do oczu.  To 4-kilowe udręczone ciałko wywołuje jak się na niego patrzy współczucie, żal ale i wściekłość na tego kto się do tego przyczynił. Ta Kruszyna jednak walczy. W czasie badania próbował  dziabnąć. Rzecz w tym, że nie miał nawet czym, ma jedynie 3 (trzy) zęby i to totalnie zepsute i zrujnowane przez kamień. TOMCIO ma masywny szmer w sercu. Pobrano badania na rozszerzony profil diagnostyczny. 

Dlaczego są kochane, hołubione, przytulane na etapie ich młodości dobrego stanu zdrowia, a odtrącane, gdy sytuacja ulega diametralnej lub podyktowanej siłą sprawczą czasu, zmianie??? Pytania, pytania, pytania... te zatrważająco mnoży ilość czterołapnych cierpień. Kochamy się w cierpieniu. Zdanie przewrotne, prowokacyjne? Nie...w żadnym razie. Taka już nasza natura, że umysł skory jest do wyłapywania tego, co w swoim tle ma krzywdę ludzką, za czym czai się zło, dowolny rodzaj niegodziwości. Jednych to zaciekawia, inni pochylają głowę w zadumie i szacunku, łączą się szczerą intencją z innymi, pogrążonymi w rozpaczy. O ile ludziom z godną podziwu ofiarnością spieszymy z pomocą, o tyle, co trudno pojąć, zdecydowanie łatwiej przychodzi nam potraktować obojętnością krzywdę, która dotyka zwierzęta.

Skąd ta oczywistość? Czy mamy do czynienia z istotami w drugim gatunku? Co nas uprawnia do takiego podejścia?

... bo nie mówią?... bo nie wykrzyczą swojego cierpienia na tyle głośno i zrozumiale, by zdolne były przebić mur ograniczeń sumienia? ...

Bo po prostu niemożliwe aby stan JAMNIKA TOMCIA nie był dostrzeżony wcześniej. Aby doprowadzić do takiego stanu psa  trzeba długiego czasu.

TOMCIO w Fundacji od 21 X 2018
przypuszczalny wiek  ~12 lat

Jamnik TOMCIO już bezpieczny.

Wierzymy, pragniemy wierzyć, że los okaże TOMASZKOWI łaskawość, a czyjeś litościwe serce pomoże w napisaniu szczęśliwego zakończenia opowieści o tym jamniczku. Błagamy, pomóżcie go ocalić! Pragniemy dołożyć wszelkich starań, by wywalczyć dla TOMCIA powrót do zdrowia. Nie zdołamy uczynić tego, bez Was, bez gestów wsparcia, o które pokornie apelujemy! Wierzymy, że nadejdzie dzień, gdy TOMCIO odnajdzie miłość, spokój i pewność za sprawą człowieka przez duże „C”. Musimy wierzyć, mamy bowiem tylko i aż wiarę. Czy okaże się wystarczająca? Łzy współczucia, święte oburzenie i szczere intencje to za mało, by udało się odwrócić złą passę TOMCIA. Błagamy o litość dla tego uroczego stworzenia!

Jeszcze jest czas zareagować i znaleźć w sercu odrobinę miejsca dla niego! Słowo „jeszcze” nie znaczy zawsze, a przewrotny los pokazuje, że czasami można się spóźnić o przysłowiową sekundę. Ta sekunda zmienia wtedy wszystko, co gorsza bezpowrotnie. Liczy się każda sekunda, każda złotówka wpłacona na leczenie TOMASZKA.