Na pomoc umęczonym zwierzętom

OSTATNIA SZANSA RATUNKU -WOŁANIE LUDZI O POMOC DLA CHORYCH I UMĘCZONYCH ZWIERZĄT. Zbiórka na pokrycie kosztów leczenia i utrzymania  zwierząt odebranych w czasie interwencja 7.05.2021 roku.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju otrzymało zgłoszenie, z prośbą o pomoc zwierzętom w miejscowości znajdującej się koło Nowego Sącza. Zgłoszenie dotyczyło gospodarstwa prowadzonego przez starsze, schorowane małżeństwo, które miało 6 dorosłych psów, 6 szczeniąt dwie krowy i kota. Według osoby zgłaszającej w połowie marca sprawa została zgłoszona do jednej z organizacji prozwierzęcej działającej na terenie powiatu nowosądeckiego (nazwa organizacji wymieniona w zgłoszeniu do wiadomości naszego Towarzystwa). Przez organizację prozwierzęcą w dniu 02.05.2021 roku, zostały ostatecznie zabrane dwie samice, które wcześniej były wysterylizowane na koszt gminy i "odstawione" na łańcuch. Jednego samca zabrała kobieta, która się nim zaopiekowała. Szczenięta w połowie marca znalazły nowe domy dzięki ogłoszeniom zamieszczonym na platformie Olx przez dobrych ludzi. Według osoby zgłaszającej na dzień zgłoszenia w gospodarstwie zostały dwa psy: cytuję „(…) jeden około dwuletni maści brązowej,     drugi starszy dziadek z uczuleniem na pchły i wypadającym penisem (którego gminny weterynarz kazał po prostu "wpychać" spowrotem i jest ok). Starszy pies jest w stanie naprawdę fatalnym. 

Jest tam jeszcze jedna suczka (wysterylizowana na koszt gminy) bardzo dzika na dzień dzisiejszy zamknięta w komórce/stodole bez okien. Oczywiście krowy i kot też tam są. Zwierzęta są zarobaczone i zapchlone. Zwierzęta nie mają dostępu do wody (na zdjęciach widać wstrętne, puste gary które mają służyć za miski). Nie dostają też regularnie jedzenia. Psy są przypięte do bud łańcuchami (myślę że te łańcuchy mają max 1 metr). "Obroże" starszy pan robi z worka parcianego lub ze szlaucha (rury). Jest brud, smród, walające się śmieci i te biedne psy w rozwalonych budach. Niestety" (w tym miejscu była wymieniona nazwa organizacji prozwierzęcej), cytuję „(…) zakończył już swoją interwencje. Według nich psy które zostały mają dobre warunki i ogólnie wszystko jest w porządku. Proszę zatem państwa o pomoc bo żadne zwierzę nie zasługuje na takie warunki... żadne...” Jak zobaczyliśmy zdjęcia wykonane w dniu zgłoszenia nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom – widok był przerażający. Udaliśmy się pod wskazy adres i uznaliśmy interwencję za zasadną. W czasie naszej interwencji w gospodarstwie ujawniono 3 psy, 2 dorosłe krowy, 2 cielęta (w tym jedno 6-cio dniowe), kury i jeden kot (samiec). 

Krowy były nieznacznie wychudzone, kury w dobrej kondycji, kot również w dobrej kondycji i jako jedyne zwierzę mieszka w domu lecz jest kotem wychodzącym. Jeżeli chodzi o krowy zostaną złożone wnioski między innymi do PIW.

Dodatkowo właściciel został pouczony, że 6 dniowe cielątko powinno przebywać ze swoją matką, a nie w odrębnej komórce. Psy, które były w gospodarstwie mieszkały w dziurawych, rozwalających się budach. Były przypięte na krótkich łańcuchach, z których nigdy nie były spuszczane. 

Tylko jeden z psów miał obroże, pozostałe dwa psy miały założone na szyjach węże ogrodowe w środku których był sznurek i do tego było przywiązane metalowe kolucho. 

Nie miały w miskach wody. Wszystkie 3 psy były, brudne, śmierdzące, żywcem zjadane przez pchły. Samica miała pozostawione szwy po sterylizacji oraz stan zapalny w okolicy rany pooperacyjnej. Trzy bezimiennie psy dostały u nas imiona: Gucio (starszy piesek), Tobi (młodszy, rudy piesek) i ruda samica (Liska). Wszystkie pieski zostały przez nas odebrane na zrzeczenie i bezpośrednio przewiezione do Lecznicy weterynaryjnej w celu przeprowadzenia badania i podjęcia leczenia. 

Tobi - rudy samiec ma dużą niedowagę. 

Liska ma stan zapalny w okolicy rany pooperacyjnej. 

W najgorszym stanie jest Gucio (najstarszy z piesków) - bardzo wychudzony, prawie łysy, ma liczne zmiany skórne, zęby w opłakanym stanie, dodatkowo wypadające prącie i najprawdopodobniej przepuklinę. Od długiego czasu pies ogromnie cierpiał (zamieszczamy opis stanu zdrowia Gucia). 

2.05.2021 roku pod naszą opiekę trafiły dwie samice (Alma i Rozi), jak się okazało z tego samego gospodarstwa gdyż organizacja prozwierzęca, która je zabrała, zrzekła się ich na rzecz naszego Towarzystwa. Jedna z samic (ruda o imieniu Alma), była w takim złym stanie z powodu rozejścia się rany pooperacyjnej po wykonanej sterylizacji i stanu zapalnego w okolicy rany, że 3.05. 2021 roku musiała być operowana i była to już jej 3 operacja po wykonanej sterylizacji! Tym samym mamy pod opieką wszystkie psy, które przebywały w tym gospodarstwie. Dwie samiczki (Alma i Rozi), są socjalizowane i już rozglądają się za nowymi opiekunami. 

Wszystkie pieski są mocno wycofane. Jedna z samiczek (Liska) była przez całe swoje życie zamknięta w komórce bez okien i dopiero 2 maja 2021 roku kiedy „zwolniło się miejsce” na łańcuchu została wyciągnięta z komórki i przypięta do krótkiego łańcucha. Z uwagi na fakt, że pod naszą opieką jest wiele zwierząt co wiąże się z dużymi wydatkami na leczenie i karmę bardzo Państwa prosimy o wsparcie naszych działań. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdy grosz.
Z wyrazami szacunku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju. https://www.facebook.com/TOZKrynica