Pomóżmy Giorgowi

Ma piękne imię, 27 lat i iskierki radości w oku. Ten rasowy przystojniak to Giorgio53, koń rasy hanowerskiej, należący do mojej Mamy. Giorgio lata swojej młodości ma już za sobą. Z poprzednim właścicielem zdobywał nagrody, a gdy lat mu przybyło (mimo, że ma chore serce i widzi tylko na jedno oko), dalej pracował - uczył chętnych jazdy i skoków; i w dalszym ciągu "on i jego jeźdźcy" zdobywali nagrody. Moja Mama zdobyła na nim Brązową Odznakę Jeździecką. Wtedy to zaprzyjaźniła się z nim i postanowiła , że zapewni temu wspaniałemu, przyjaznemu ludziom koniowi, pracującemu całe życie, dobrą emeryturę. Moje wraz z rodzeństwem znając jej marzenie, 3 lata temu zrobiły jej prezent pod choinkę. Prezentem był oczywiście czworonożny emerytowany przystojniak. Od dwóch lat Giorgio nie chodzi już pod siodłem. Spaceruje po łączce skubie trawę i próbuje brykać jak kilkulatek. W tym roku wiek dał mu jednak mocno znać o sobie - nastąpił zanik mięśni, spadek wagi. Musi być specjalnie odżywiany - lucerna, trawokulki, wytłoczki buraczane i witaminy w zastrzykach. Aby utrzymać temperaturę ciała cały czas musi być okrywany derkami - potrzebuje dwóch derek na noc i jedną na dzień. Poprzednie udało mu się zniszczyć. Oczywiście ma zapewnioną opiekę weterynaryjną, a przede wszystkim opiekę i as wszystkich. Ciało Giorgia jest już stare, jak na emeryta przystało; lecz dusza w nim jest niezwykle żywotna i radosna. Proszę, pomóżmy Giorgiowi przetrwać chociaż jeszcze tę jedną zimę. Koszty jego leczenia i utrzymania są duże. Bardzo wielu ludzi zetknęło się z nim w latach jego pracy. Sporo z nich pyta, jak mogą pomóc. To pytanie zadają również osoby, które znają go jedynie ze zdjęć i opowiadań. Jeżeli ktoś ma ochotę i możliwość pomóc - zapraszam. Nawet niewielkie wpłaty - na przysłowiową marchewkę i kostkę cukru mają duże znaczenia. Dziękujemy!