Misia walczy z poważną chorobą

Witajcie ! 

Wiele razy przeglądałam na fb różne zrzutki zorganizowane dla ludzi czy zwierzątek , czasami w miarę możliwości wpłacałam swój grosik... Dziś ja zakładam zrzutkę i PROSZĘ O POMOC DLA MISI :( 

Misia to kotka, którą przyprowadziła wraz z dwójką rodzeństwa ich mama pod dom moich rodziców początkiem listopada 2021. Moja mama dokarmiała kociaki przez jakiś czas, były niestety dzikie. W końcu udało się je wyłapać . Następnie cały szereg spraw - od dosłownie czyszczenia kociaków, oswajania i profilaktycznych wizyt weterynaryjnych. Dalej ...szukanie kochających domów dla kociaków, gdyż i ja i moi rodzice mamy już swoją jak na nasze warunki sporą kocią gromadkę , a i zawsze musi być jeszcze miejsce na jakąś znajdkę z podwórka, którą trzeba uratować. Cała trójka znalazła swój nowy kochający domek, głównie dzięki ogłoszeniom w internecie  :) 

Misia, końcem listopada trafiła do mojej cioci, wszyscy byliśmy szczęśliwi,że będziemy mogli od czasu do czasu zobaczyć jak się ma i jak rośnie ta piękna puchata kuleczka. A ciocia otrzymała towarzyszkę życia, gdyż jest starszą osobą , wdową bez dzieci , mieszkającą ode mnie i mojej rodziny 60 km. Także na codzień bywała samotna. Bardzo szybko nawiązała się między nimi więź, Misia jest bardzo czułym kotkiem,  nie odstępuje swojej towarzyszki na krok . Niestety ciocia nacieszyła się takim zachowaniem kociczki zaledwie miesiąc.  Kociczka pomału mniej jadła, mniej się bawiła, traciła na wadze......

W styczniu 2022 podczas wizyty u weterynarza okazało się , że kotka ma wodobrzusze... po wykonanych badaniach - DIAGNOZA Zakaźne zapalenie otrzewnej, który  jest częstą przyczyną śmiertelności wśród młodych kotów. Zakaźne zapalenie otrzewnej jest wynikiem zakażenia się przez kota kocim koronawirusem. Weterynarz odrazu zaproponował eutanazję.... Ciocia nie zgodziła się ... dostala tylko tabletki na zbicie gorączki i wróciła z Misią do domu. Zalamana za kilka dni odezwała się do moich rodziców...stan kotki pogarszał się . Tak jak pisałam wcześniej nie mieszkamy w tym samym mieście , dlatego kontakt ograniczony i raczej telefoniczny . Gdy się o tym dowiedziałam natychmiast zaczęłam szukać informacji w internecie. Telefon do cioci , aby jak najszybciej udała się do innej lecznicy/klinki weterynaryjnej. Tak się też stało : ) i jest malutkie światełko w tunelu. JEST LEK , KTÓRY MOŻE POMÓC W WALCE Z TĄ ŚMIERTELNĄ CHOROBĄ . 

 Niestety lek ten jest bardzo drogi .Kuracja trwa 84 dni .  Stan leku w lecznicy - tylko na 5 dni . Natychmiast zorganizowaliśmy pieniążki i  zamówilismy kolejną fiolkę, poniewaz nie może być przerwy w podawaniu. Koszt jednej fiolki to ponad 600 zł , będzie ich potrzeba kilka, dodatkowo codzienne wizyty w lecznicy oraz badania w celu sprawdzenia dalszego stanu Misi też kosztują nie małe pieniążki. Niestety ja juz nie jestem w stanie zakupić kolejnych fiolek, ciocia również nie da rady :(  ale bardzo pragniemy uratować ta malutką kuleczkę i zwrócić cioci jej kochającą towarzyszkę !   W tym momencie mija 3 dzien podania leku , ciocia (kobieta po 70 ce ) chodzi z kicia pieszo do lecznicy .... ewentualnie autobus ( nie jest mobilna ) co jest dodatkowym utrudnieniem :'  a tych dni przed nią jeszcze sporo :(

BARDZO PROSZĘ  O POMOC W RATOWANIU MISI , o udostępnianie zbiórki .... o wsparcie choćby złotówką ....

Zbiórką zajęłam się , gdyż ciocia w ogóle nie korzysta z komputera, nie posiada nawet smartfona ....a co za tym idzie nie korzysta z INTERNETU. 

MOCNO WIERZĘ W TO , IZ DOBRO WRACA , a małe bezbronne zwierzątko nie poradzi sobie samo bez pomocy człowieka ...... 

Dziękuję w imieniu swoim oraz cioci !!!