Operacja Prezesa

W sobotę na stacji Orlen przyczolgal się kotek wlekac tylnie nogi , oczywiste było że kota potrąciło auto , jakoś udało mi się zgarnąć go w pudełko i szukając pomocy dzwoniłam od lekarza do lekarza. Pomoc była potrzebna na już. Dzięki wsparciu Koleżanki przyjął nas lekarz w Bolesławcu oddalonym o 35 km. Tam zrobiono RTg , USG i podano leki przeciwbólowe. Dwa dni czekaliśmy na to czy kotek się wysoką i zrobi kupkę by wiedzieć że wszystko ok.wyniki wykazały złamanie miednicy nogi oraz wypadnięcie kości udowej. Nie wiem czy to prawidłowo pisze ale jutro będę mieć opis z Opola to wam przedstawię. U Dr Tymowicza zaraz zrobiono morfologię i biochemię dziś nie kwalifikował się do zabiegu jutro dostanę odpowiedź czy jutro będzie operacja.dzis kroplówki zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Oby jutro było lepiej , dziś Prezes strasznie się bal co dalej .mówiłam mu że będzie operacja a potem pojedzie do cioci Uli Skowron na kilka dni by doszedł do siebie. Było by cudnie gdyby znalazł się właściciel. On dzikus więc miejsca nie mamy a idzie zima. Proszę pomóżcie mi opłacić fakturę i kupić dla niego trochę dobrych puszek .🙏🙏