Pilne! Pomoc w leczeniu kotki!

Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia dzikiej szylkretowej koteczki. Kotka została złapana do sterylki i gdy miała zostać wypuszczona znalazła się w pomieszczeniu, gdzie pojawiły się kotki z panleukopenią. Kotka wiec dostała  zapobiegawczo Canglob i wszystko było dobrze do momentu kiedy to pojawiły się u kotki objawy kalicywirozy   i powikłanego kociego kataru. Od 16 stycznia kotka jest pod opieka weterynarza, jest leczona w lecznicy Erjot w Szprotawie a koszty jej leczenia na dziś  przekroczyły już 500zł a to jeszcze nie koniec leczenia.  Kotka miała robione wyniki krwi -morfologię, testy na choroby zakaźne i przez trzy dni z rzędu była prowadzona płynoterapia, ponieważ kot w ogóle nie je samodzielnie. Kotka nadal jest leczona, dostaje antybiotyki i leki przeciwzapalne oraz immunomodulator. Koszty leczenia rosną a ja sama nie jestem w stanie wszystkiego opłacić. Dopiero niedawno uratowałam przed śmiercią trzy kociaki po panleukopenii i jednego kocurka z panleukopenią      i anemią hemolityczną, któremu transfuzja, moja walka o jego zdrowie a przede wszystkim pomoc finansowa dobrych ludzi w opłaceniu kosztów leczenia, uratowały życie. Teraz  również zwracam się do  Państwa z prośbą o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia dzikiej szylkretki, która jest nadal leczona  gdyż do tej pory jeszcze nie podjęła próby samodzielnego jedzenia. Załączam kartę informacyjna wizyt z kosztami leczenia poniesionymi od 17 do 22 stycznia. Nadmieniam, iż  zajmuje się dokarmianiem, ratowaniem, leczeniem, sterylizowaniem i adoptowaniem bezdomnych kotków z terenu miasta Szprotawy.  Los tych bezbronnych zwierząt nie jest mi obojętny.