Chodzić czy jeździć na wózku

Dzis mija tydzień odkąd Vituś dostał szansę. Zaczynamy coraz intensywniejsza rehabilitację i chyba się to chłopakowi podoba, zwłaszcza masaże <3 🐕

Vituś kocha jedzonko - zwłaszcza mokre ale wcina też sucha Acane. Za smaczki przetupta cały pokój. W tym tygodniu jest szansa, że będziemy już mieć wózek który napewno pomoże nam w rehabilitacji .  Drżymy o to czy się uda ale on ma taką wolę walki, najwyżej już zawsze z nami zostanie jeśli nikt nie będzie go chciał . Nasza Żelka uczy go wszystkiego, nawet żebrania o jedzenie 😅

-----------------------------------

Vito właśnie zostawiony na operacji. Przejechaliśmy 400 km w jedną stronę. Czekamy na telefon kiedy będzie do odbioru , ale... Koszt operacji 4.500 zł :( jestem przerażona..  brakuje ogromnej kwoty, zamówiłam mu jeszcze dwa porządne legowiska na zmianę. Teraz już nie wiem czy dam radę... Podnoszę kwotę. Czy uzbieram? Wątpię ale może chociaż część :( 

Na tą chwilę 1000 (rezonans i dojazd), badania przed operacją 250 zł, operacja która trwa 4500 zł, legowiska 350 zł,  karma 250zl,  opatrunki i maści 150 zł ... Razem wszystko 6.5 tys ... Spójrzcie na niego, czy damy radę?  Czy mam się poddać? Ja wiem, że za tą kwotę uratowałabym kilkanaście psiaków... Ale te oczy i szansa na chodzenie.. 

-----------------------------------------

Środa koło godziny 16, Dorota wraca od klienta gdy w środku pola dostrzega biała pełznąć plamkę.. bez chwili zawahania zatrzymuje samochód i zabiera ze sobą mimo, że zajmuje się ona tylko kotami, na RTG ZERO ZŁAMAŃ (!) - TO DOBRA WIADOMOŚĆ! - zła jest taka, że potrzebny rezonans i szersza diagnostyka - jakoś damy radę , o 23 zabieramy chłopaka do Siebie...  Szybki telefon następnego dnia rano i udało się - piątek 19.00 rezonans! Jedziemy, później będziemy się martwić o finanse. 

Vito - już po rezonansie i z ogromną nadzieją na chodzenie. Koszt jego powrotu do normalności oscyluje w okolicy 4-5 tys zł (dziś już 800zł rezonans +150zł paliwo)

Chłopak potrzebuje operacji i to w trybie natychmiastowym , na pełny opis musimy chwilkę poczekać. Już wiemy, że przyczyną jego niedowładu jest wypadnięte dyski/przepuklina w dwóch kręgach . 

jutro dzwonię do kliniki i pytam o najbliższe terminy. Vito ma tyle miłości, wierności i bólu w sobie jaką tylko psy skrzywdzone. 

Nie jestem w stanie spojrzeć w te oczy i powiedzieć "Vito, sorry ale... Nie stać nas bo mamy zbyt dużo zwierząt pod opieką więc albo zostaniesz psem na wózku bez szansy na adoocje albo lepsza będzie dla Ciebie eutanazja" 

Ból jest nie do opisania, ile on już wycierpiał . Czy możemy liczyć na Wasze wsparcie? 

Niunio jest pod opieką moją oraz Fundacji Feliksiaki, mamy nadzieję, że wspólnie razem z Waszą pomocą uda nam się postawić chłopaka na 4 ŁAPKI!  To my jesteśmy dla niego nadzieją!