59 chorych psów...W JEDNYM DOMU!

POMOCY!

59 psów, i ich 88 letnia Właścicielka...

59 PSÓW...W JEDNYM DOMU!

Kobieta mieszkała w domu razem ze wszystkimi psami. 

Kochała swoje psy- całą skromną emeryturę przeznaczała na jedzenie dla nich. Niestety złamała biodro i trafiła do szpitala. Kiedy dojdzie do siebie, trafi do Domu Opieki. Problem w tym, że na jej posesji i w jej domu, nadal mieszka...59 chorych psów, które czekają chyba jedynie na cud. 

Psy mają problemy skórne- łyse placki na grzbiecie, na łapach, na pyskach. Nigdy nie były leczone,odrobaczane, mnożyły się między sobą, dlatego niektóre wyglądają identycznie. Wszystkie psy mieszkały ze starszą Panią w domu. Żadne zwierzę nie jest wykastrowane/wysterylizowane. Niektóre mają problemy z chodzeniem, inne z widzeniem.Niektóre mają guzy, niektóre suczki są w cieczce.

Są zarówno szczeniaki, psiaki roczne, dwuletnie, siedmioletnie- ale niektóre wiosen mają już 20. Psy gryzą się między sobą i eliminują te najsłabsze...Wszystkie mają ślady po pogryzieniach, stan zapalny oczu. Starsza Pani nie była w stanie zapewnić psom opieki weterynaryjnej, nie miała kontroli nad ich rozmnażaniem...

Pojechaliśmy dziś do Gardlina, z zamiarem zabezpieczenia maksymalnie 6 psiaków. Na miejscu były Fundacje, które również postanowiły pomóc, osoby prywatne, lekarze weterynarii, którzy zaszczepili prawie wszystkie psy przeciw wściekliźnie. Początkowo liczba psów szacowana byla na 40 , szybko jednak lekarze doliczyli się...59 czworonogów!

Ostatecznie zabraliśmy ze sobą ...aż 10 psów. 

Wiecie, co to oznacza?

Musimy natychmiast działać! Potrzebujemy mnóstwo pieniędzy na leczenie, sterylizowanie, kastrowanie, odrobaczanie, chipowanie,utrzymanie, wycieczki do weterynarzy. Mamy ostatnie cztery duże worki karmy, karton kocich puszek i trochę saszetek. Mamy łącznie 27 psów i 16 kotów- cały zwierzyniec na własnym podwórku, w kojcach. Jedzenia wystarczy na góra 3 dni. 

Musimy działać jak najszybciej się da, bo łącznie, wraz ze szczeniakami, zabezpieczonych psów jest jedynie 20. Suczki, które są już po cieczce, za kilka tygodni urodzą. Suczki, które są w trakcie cieczki...również za kilka tygodni urodzą.Słowem- koszmar nie będzie miał końca.

STERYLIZACJA, LECZENIE,KASTRACJA,I JESZCZE RAZ STERYLIZACJA!

Kochani, jak zwykle, to właśnie Wy jesteście dla tych psin jedyną deską ratunku. Prosimy Was o wsparcie, bo nieśmiało przyznamy, że sytuacja nas przeraża...!

............................................................

Karmę prosimy, wysyłajcie na adres:

Fundacja Pso-TY I KOTY

Ul.Zakrzewie 20

05-240 Tłuszcz

Potrzebna jest sucha i mokra- pełna dowolność

Prosimy, ratujcie ! Za każdą pomoc dla psiaków będziemy bardzo wdzięczni