Żeby rak nam jej nie zabrał

My, którzy znamy Marzenę wiemy, że to człowiek-serce. Zawsze pomocna, dbająca o nas, gotowa rzucić wszystko, żeby udzielić nam pomocy
Wiemy też, jak trudną bitwę stoczyła w odzyskiwaniu zdrowia .
We wrześniu poddano ją trudnemu zabiegowi, miało być dobrze, ale nie jest.

Wynik histopatologiczny, nie pozostawia złudzeń, "dziad "powrócił.

Opcje są dwie radykalne usunięcie narządów kobiecych , na co nie wyraża zgody prowadzący onkolog.

Druga opcja pilne założenie wkładki domacicznej i obserwacja, czy choroba się wycofuje.

Więc , tak naprawdę opcja pozostała nam już jedna.

Tylko koszt takiej wkładki to 800-1200 zł 

A na taki wydatek przy wykupie obecnych leków, jej nie stać.

Pomóżmy jej, żeby nadal mogła nas bawić do łez i być dla nas, jak zawsze.🙏

Jest bardzo źle "SEPSA"

Pomóżcie, ja uratować 🙏

Jutro ważny dzień, jej być lub nie być , brakuje tak niewiele do celu.

Pomóżcie proszę ♥️ 

We wtorek w końcu, po wielu perypetiach, wkładka została założona.

Niestety wystąpiły komplikacje, Marzena ledwo żyje. 

Przecież ona w ciągu 2 miesięcy przeszła 3 zabiegi, zakażenie organizmu, odezwał się toczeń układowy , poddana została serii ciężkich badań.

Wspomóżmy  Marzenę paroma złotymi, żeby mogła kupić potrzebne leki 🙏