Walka o zdrowie Martyny

Hej, jestem Martyna i mam 27 lat.

Do 2020r. byłam zdrową, uśmiechniętą i samodzielną dziewczyną. Później wszystko się zmieniło. Od 5 lat stale towarzyszy mi ból, który utrudnia codzienne funkcjonowanie. Nigdy nie prosiłam o pomoc i do tej pory starałam się walczyć sama, ale niestety stan mojego zdrowia ciągle się pogarsza i nie daję już rady. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc.

( ZDJĘCIA DOKUMENTACJI MEDYCZNEJ ZNAJDUJĄ SIĘ NA SAMYM DOLE )

Jedną z moich chorób jest jałowa martwica głów kości udowych. Obecnie z powodu ogromnego bólu nie daję rady już samodzielnie stać, chodzić i wykonywać różnych czynności życia codziennego. Czeka mnie operacja Forage Arthrex. Jednak jest to tylko tymczasowe rozwiązanie, które zresztą nie daje gwarancji poprawy. Lekarze twierdzą, że w przyszłości na pewno czeka mnie operacja wszczepienia endoprotez bioder. Oprócz tego mam tendinopatię i zmiany entezopatyczne.

Kolejnymi problemami są zwyrodnienia i przepukliny kręgosłupa, zespół Bertolettiego oraz spondyloartropatia seronegatywna. Mimo młodego wieku przeszłam już dwie operacje kręgosłupa. Pierwsza odbyła się w 2021r, gdy miałam 24 lata. Druga 3 lata później w listopadzie 2024r. Niestety po drugiej operacji doszło do porażenia nerwów i mam niedowład lewej stopy i niedoczulicę lewej łydki i stopy. Teraz, zaledwie pół roku od ostatniej operacji wymagana jest kolejna 3 operacja. Jednak tym razem dużo poważniejsza. Mam krytyczną stenozę kanału kręgowego, a także wielopoziomowe przepukliny, które uciskają na nerwy, powodując bardzo silny ból i rwę kulszową. Uniemożliwia to normalne funkcjonowanie. Bywają dni, że nie mogę wstać z łóżka. Zespół Bertolettiego także stanowi przyczynę bólu i musi zostać zoperowany. Znalazłam lekarza, który jest w stanie mi pomóc i podejmie się operacji, ale niestety operuje tylko prywatnie. Koszt takiej operacji to ok 40tys zł, a ja niestety nie posiadam takiej kwoty.

Zmagam się także z zespołem ciasnoty przedziałów powięziowych przedramion, co skutkuje silnym bólem rąk nawet przy niewielkim wysiłku oraz ciągłym pieczeniem dłoni. Prawa ręka była operowana już 3 razy, ale niestety niewiele to pomogło. Teraz gdy poruszam się o kulach ręce są jeszcze bardziej narażone i ból jest dużo większy. Dlatego w dalszym ciągu muszę konsultować mój przypadek i szukać pomocy u różnych specjalistów.

Leczenie tak wielu schorzeń i codzienny ból jest wyczerpujące fizycznie i psychicznie. Przez ciągle pogarszający się stan zdrowotny zachorowałam na depresję. Moje cierpienie trwa już 5 lat i marzę o tym, żeby się skończyło. Czasem mam ochotę się poddać, ale nie mogę, bo mam dla kogo żyć. Przede mną jeszcze długa droga w walce o lepsze jutro. Kilka operacji, ciągła rehabilitacja, wizyty u lekarzy, kolejne badania diagnostyczne i przyjmowanie leków. Wiąże się to z ponoszeniem dużych kosztów. Mój obecny stan zdrowia nie pozwala na podjęcie pracy zarobkowej, a nie przysługuje mi żadna renta ani zasiłek. Walczyłam o rentę socjalną, ponieważ moje problemy zdrowotne zaczęły się w trakcie trwania nauki, ale nie została mi przyznana. Obecnie pomagają mi rodzice, ale sami mają niskie emerytury i jest nam ciężko.

Mam nadzieję, że dzięki Waszemu wsparciu ten koszmar się skończy i wrócę do zdrowia. Zebrane pieniądze będą przeznaczone na dalsze leczenie i rehabilitację.

Bardzo dziękuję każdej osobie, która wpłaci choć złotówkę. To wiele dla mnie znaczy.

PONIŻEJ PRZEDSTAWIAM MOJĄ DOKUMENTACJĘ MEDYCZNĄ