Czy 2 letni Gucio musi umrzeć

Dwuletniego dziś  Gucia adoptowałam w wieku 8- tygodni z niezbyt dobrych warunków w których się urodził.  Był malutką chudą kruszynką, potrzebującą miłości i troski. Do tej pory był kotkiem bardzo żywym kotkiem, ciągle dokazywał, bawił się  z moją kotką i wszędzie go było pełno.

Od jakiegoś czasu miał problemy z apetytem i zaczął chudnąć. Najpierw Pani dr zdiagnozowała mu zapalenie gardła. Dostał antybiotyki i leki przeciwzapalne. Poprawa była niestety na krótko.

Na kolejnej wizycie okazało się że Gucio ma żółtaczkę, obniżoną temperaturę i płyn w jamie brzusznej. Miał wykonane USG, szczegółowe badania krwi.

 Przez punkcje został pobrany został płyn z  test Rivality który niestety dał wynik pozytywny. Potwierdził jedną  chyba z najgorszych diagnoz - wyrok śmierci. Gutek cierpi na zbiór chorób układu odpornościowego.

Jedynym ratunkiem dla tego młodego i mającego dużą wolę walki i chęć życia jest kuracja lekiem sprowadzanym z zagranicy. Jedna ampułka 5ml  tego leku którego koszt w przedziale 380-500 zł. Sama nie podołam tego wyzwaniu. Lek musi być podawany przez 12 tygodni w dawce 1-1,5 ml. Ale też nie jestem w stanie skazać go na śmierć wiedząc , że istnieje rozwiązanie.

Pozostało mi tylko prosić i błagać o pomoc, gdyż tylko w ten sposób mogę pomóc  mu dalej cieszyć się szczęśliwym, kocim życiem.

Wierzę, że dzięki Państwa pomocy Gucio odzyska zdrowie a leczenie zakończy się sukcesem. Jeżeli możecie przeznaczyć kilka  zł na ten cel zróbcie to , gdyż inaczej nie mam szansy żeby go uratować

Z góry dziękuje Wszystkim Osobom o dobrym sercu , którym nie jest obojętny los chorych kotków.