Leczenie znalezionej Pusi

Witam drodzy państwo, nazywam się Pusia, Jestem kotem w typie persa, w typie, ponieważ jestem znajdką. Sama nie wiem przez co przeszłam..

Jestem kotkiem którego moja pani znalazła mnie błąkającą po ulicy. Ale mi dom ciepłe schronienie, dobre jedzenie. Byłam chora, wychudzona, głodna i stęskniona za miłością człowieka. Tu znalazłam swój dom, swoje schronienie, miałam wtedy około 5 lat w międzyczasie zachorowałam na oczko które moja nowa pani wyleczyła.

Miałam robione badania krwi na początku roku, które nie wskazywały na nieprawidłowości.

Jednakże w tym tygodniu poczułam się bardzo źle, nie chciałam jeść nie chciałam przytulać się tak jak zawsze, moja kochająca pani zabrała mnie do weterynarza.. a tu zaczął się mój horror...

 Ten jednak stwierdził że się męczę, nie chcąc jeść, nie chcąc chodzić, wywnioskował że mam tak silną anemię, mając blade dziąsełka i zaproponował mi zastrzyk śmierci.... Bez badań krwi i innych...

Jednak moja pani tak bardzo mnie kocha, że na to nie pozwoliła, odrzucając zastrzyk śmierci zabrała mnie do innego weterynarza, okazało się że dam radę, tylko jedyne co mnie dzieli od zdrowia to pieniądze..

Okazało się, że dostałam niewydolności nerek i ropomacicza, bądź torbieli pęcherza. Żeby przeżyć operację potrzebuję dwóch tygodni kroplówek, każdy dzień kroplówki to koszt 150-200 zł..  Moja mama jest na emeryturze i ciężko wszystko to idzie bo mam też trójkę wspaniałego rodzeństwa, a koszt dzisiejszego ratowania mnie wynosił 580 zł. Będę potrzebowała dwóch tygodni kroplówek, bo moje badania mocznika i kreatyniny są strasznie złe, anemia wyszła mała. Jeśli uda mi się wyjść na prostą, abym mogła mieć operację muszę mieć badanie serduszka, oraz dwa tygodnie kroplówek. Proszę, pomóżcie mojej mamie, gdybym nie musiała odchodzić z tego świata wcześniej. Weterynarz był na tyle super że pozwoli u mamie oddać resztę pieniędzy jutro ale musi mieć na kroplówki, ja bez tego nie przeżyję i nie dostane kolejnych! 😥 Jestem lekiem na nerwicę mojej mamy, ratujcie bo nie dam sobie rady... 

Wszelkie moje badania krwi oraz opis lekarza daje w zdjęciach. 

Błagam ratujcie mnie kochani, bo po dzisiejszej kroplówce czuję się lepiej, pani mnie nakarmiła już dwa razy, nawet podniosłam łepek. Ale żeby jutro dostać kroplówkę, moja pani musi uregulować dalsze dzisiejszy rachunek...

Proszę pomóżcie mi i mojej mamie! 😥😥😥😥