Mój jedyny dach nad głową

Dzień dobry wszystkim. Kilka lat wstecz postanowiłem z moją byłą narzeczoną kupić mały domek po części do remontu więc udałem się do banku po kredyt w wysokości 100 tysięcy zł, był to kredyt na dowolny cel a moja rata to 1750 zł chociaż na dwie osoby pracujące to nie jest aż tak dużo ale niestety po tym jak wprowadziliśmy się z wynajętego mieszkania do domku który kupiliśmy to rok czasu nasz związek się rozpadł a więc  zostałem tutaj sam. Kredyt regularnie spłacałem miesiąc w miesiąc jakoś dawałem radę ale niestety do czasu ponieważ  firma w której pracowałem się rozpadła dodam , że był to okres jak była walka z tym korona wirusem. Od tamtej chwili zaczęło się wszystko pod górkę, ciężko miałem znaleźć stałą pracę a raty za kredyt niestety rosły. Po jakimś czasie znalazłem pracę w której pracuje nadal ale w tej przerwie gdy byłem bezrobotny niestety bank nie chciał już dłużej czekać na spłatę i sprzedał mój kredyt firmie która zajmuje się windykacją. Udało mi się z nimi dogadać by płacić jak najmniejszą ratę ale jakiś czas temu napisali mi, że albo będę im płacił dużo większą ratę albo mam spłacić ten dług jednorazowo a jeśli się nie dogadam to będę miał komornika i niestety tak się stało, że mam teraz komornika któremu muszę oddać 30000 zł a nie mam jak takiej kwoty zdobyć  i bo boję się, że stracę dom.