POMOCY - spirala kredytowa

Cześć,

Nazywam się Paweł. A Ty, jeśli tutaj zajrzałeś to zapewne zainteresował Cię tytuł bądź może sam byłeś kiedyś w podobnej sytuacji?

Nie będę się bardzo rozpisywał - mam masę zobowiązań do spłaty, miesięcznie około 4 tys. samych kredytów zaciągniętych przez hazard. W 2020 roku przegrałem całe życie i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, do czego doprowadziłem... Od końca 2021 walczę ze spłaceniem tych kredytów. 

Niestety zaczyna mi brakować środków, nie mam już pomału czego sprzedać, żeby nazbierać na kolejne raty. To co byłem w stanie sprzedać - już poszło. 

Wydatki ograniczam na każdym możliwym kroku - od końca 2021 roku nie kupiłem ani jednego ubrania. Nigdzie nie wyjechałem, nigdzie nie wychodzę. Szukam oszczędności wszędzie, jedzenie, paliwo, chemia, zdrowie… Priorytet to opłata rachunków za mieszkanie.

Nie mam kogo poprosić o pomoc, bardzo się zamknąłem i każdego dnia w pracy ciągle myślę o zobowiązaniach. Jest to wyniszczający stres, który sam sobie zgotowałem - tak, to moja wina, to, do czego doprowadziłem… Nie potrzebuje prawienie morałów - niema pojedynczego dnia, w którym bym o nich nie myślał.

Jeśli nadal to czytasz to bardzo Cię proszę o wsparcie. Obiecuję, że jeśli uda mi się z tego wyjść cało to będę tak samo jak Ty wspierał w każdym miesiącu potrzebujących. 

Jaki plan działania? Wszystkie wpłaty będę przeznaczał na opłatę raty w przypadku, gdy z moich środków braknie, a całą resztą środków będę nadpłacał kredyt - łącznie jest tego: 175 879 zł…

Proszę zobaczcie jak to strasznie wygląda... W teorii spłaciłem już około 12 tys. z czego tylko 4,6 tys kapitału, a 7,2 tys odsetek dla banku.

Poniżej pokazuje pierwszą ratę i ostatnią: 

Sama rata tego jednego kredytu podskoczyła o około 145 zł…
Około 18 miesięcy płacenia, a raty kapitałowej spłacam mniej niż przy pierwszej racie…

I tak to wygląda z każdym kredytem, który posiadam. 

Błagam o pomoc,

Paweł

Poniżej każda pożyczka, łącznie 175 879 zł i około 4tys miesięcznie: