Na ratunek zanim zginą...

Dwie niewielkie sunie wyrzucone na poniewierkę! Pojawiły się zimą na terenie jednostki wojskowej nie wiadomo skąd. Jedna z nich była młodą mamą. Musiały być bardzo skrzywdzone przez człowieka, bo nie dają do siebie podejść. W niedoli odnalazły siebie i wspierają się nawzajem. Razem wychowały maluszki i przetrwały mrozy... Jednak nie miały i nie mają żadnego schronienia poza stertą złomu...Dziewczynki żywią się tym co znajdą, albo co im rzuci litościwa dusza ☹️ Niestety nie wszyscy karmią je po to, żeby przeżyły. Znalazła się jakaś kanalia, która próbowała suczki OTRUĆ!!! Ale ich Anioł Stróż nie pozwolił na to. Dobrze że Kinga czuwa nad tymi biedami i stara się pomóc im jak tylko może. Jednak sama nie da rady ich uratować... Opiekuje się już kotami w okolicy radomskiego lotniska, dokrmia je, a w domu ma trzy swoje, uratowane z bezdomności.Jest szansa na odłowienie i sterylizację obu dziewczynek. Ktoś zaoferował im tymczasowe schronienie. Ktoś pomoże w złapaniu. Brakuje tylko funduszy na pokrycie kosztów zabiegów.. Poza tym trzeba je zabezpieczyć przed kleszczami. Koszt jednej tabletki to ok 100zł. Po sterylce mają zapewnione schronienie, aby mogły dojść do siebie i czekać na dom. Będziemy je oswajać i ogłaszać.Pomóżcie dać tym biednym stworzeniom lepsze jutro.Potrzeba środków na pokrycie kosztów opieki weterynaryjnej a także na zakup karmy, bo teraz to sama skóra i kości ☹️Już dość się wycierpiały! Nie pozwólcie aby nadal wiodły życie wyrzutków...