Na operację ratującą życie Ryśki

Ryśka jest w naszej rodzinie od listopada 2018 roku, to wspaniała towarzyszka i nasz członek rodziny. Niestety nie była zamykana na stałe w domu tylko wypuszczana na dwór. W czwartek wyszła pobiegać na podwórko i niestety nie wróciła na noc, ani następnego dnia w piątek. Poszukiwania jej nic nie dały. W sobotę rano doczołgała się pod dom ostatkiem sił, była odwodniona ale najważniejsze że żyje. Dosłownie doczołgała się, bo niestety nie była w stanie normalnie chodzić. Pierwsza wizyta u weterynarza ujawniła złamaną nóżkę. Przyczyną tego złamania jest podejrzenie postrzału. Ktoś najprawdopodobniej do niej strzelał. Musiałam udać się z nią do kliniki weterynaryjnej, żeby ocenić jej stan wewnętrzny... No i przyszła najgorsza wiadomość, której w ogóle się nie spodziewałam. Nasza Ryśka ma uraz wewnętrzny narządów, jest krwawienie do klatki piersiowej i dzisiaj czeka ją badanie tomografem, które wskaże dalszy plan leczenia. Wstępnie pani doktor zasugerowała, że będzie potrzebna operacja, w celu zatamowania krwawienia i stabilizacja złamanej nóżki. Początkowy koszt leczenia to około 5000 zł. 

Zebrane pieniądze będą przeznaczone w całości na leczenie naszej ukochanej Ryśki: badania tomografem, operacja, leki i dalsza rehabilitacja. Każda pomoc finansowa, przeznaczona na moją kotkę będzie dla mnie ogromnym wsparciem.  A ja wiem, że już nigdy samodzielnie nie wyjdzie na dwór, jak już to tylko spacer na smyczy.

Ryśka jest dla nas ogromnie ważna, to nasz członek rodziny. Nie wiem jak ktoś mógł ją tak skrzywdzić. 

Na tą chwilę Ryśka przebywa w klinice we Wrocławiu, czekam na dalsze informację o stanie jej zdrowia.