Pomóżmy WYGRAĆ z NOWOTWOREM

BARDZO PROSZĘ O POMOC!!!

Jestem wnukiem Bolesława Marszewskiego. Mój dziadek jest inwalidą, ma usunięty prawy staw biodrowy, ponieważ miał gruźlicę kości. Przeszedł bardzo wiele w swoim życiu, niemalże całe dzieciństwo spędził w szpitalu. 23 sierpnia 1970 r. (50 lat temu) dziadek poślubił moją babcię Terenię. Wraz z babcią Teresą, kilkanaście lat temu stracili swój dobytek - pensjonat „Horyzont” w Piechowicach. Zostali oszukani przez wrocławską fundację „Help” - fundację działającą na rzecz dzieci poszkodowanych w wypadkach samochodowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Minęło niemalże 20 lat, a komornik im zabiera miesięcznie ponad 300 zł. Dług stoi w miejscu, komornik pobiera same odsetki. W lipcu 2019 r., mój dziadek otrzymał szokującą diagnozę, wstępne wyniki wykazały nowotwór złośliwy jelita grubego II stopnia. Dla seniora w jego wieku wiadomość o kolejnej chorobie zniszczyła jego samopoczucie, mimo to dziadek jest silnym człowiekiem, próbuje się nie poddawać, wierzy, że wszystko będzie dobrze. Prawdopodobnie może mieć radioterapię oraz operację. Chciałbym zebrać dla niego chociaż troszkę pieniędzy, żeby miał najpotrzebniejsze produkty dla mężczyzny w jego wieku, a także na potrzebne leczenie, wizyty lekarskie, czy też życie po udanym (mam wielką nadzieje) przebiegu choroby. Wierzę, że uda mi się zebrać dla mojego kochanego dziadziusia potrzebną kwotę, proszę o to ludzi o dobrym sercu, każdego kto tylko może pomóc. Proszę także o modlitwy uzdrowienia dla niego.

 Z góry dziękuję 

Wnuk Kacper.