Dramat Yorka wydobytego z lodu

11.02 otrzymali zgłoszenie o psie przymarzniętym do lodu w rowie melioracyjnym. Od razu ruszyłyśmy na miejsce. Po przyjeżdzie okazało się, że Panowie Strażacy wydobyli już psa z lodu, opatulili kocem i zanieśli do wozu. Kiedy przekazali nam zawinątko, naszym oczom ukazał się obraz nędzy i rozpaczy. Staruszek rasy York, wyczerpany i wyziębiony. 

Pies natychmiast został przewiesiony do weterynarza. Mały dostał ogrzewającą kroplówkę, antybiotyk, leki przeciwbólowe. Zabiegi przyniosły efekt i jego zmarznięte ciałko przestało drżeć z zimna, zaczął nawet przysypiać. 

Biedak ma odmrożenia na prawym boku. Na domiar złego już na pierwszy rzut oka widać, że psiak jest skrajnie zaniedbany.

Dredy, i kołtuny na całym ciele. Potworne zapchlenie.

Na grzbiecie goła skóra od przetarć  ( prawdopodobnie za mała buda)!

Na szyi zapieczona obroża z kółkiem do łańcucha. York na łańcuchu!! Ludzie!!!

Nie wiemy jak psiak znalazł się przymarznięty w rowie ale jedno jest pewne, już długo przed tym jego życie wypełnione było cierpienem. 

Serce się kroi patrząc na to nieszczęście.

Zrobimy wszystko co w najszej mocy żeby wynagrodzić staruszkowi lata  cierpień.

Dlatego błagamy Was o pomoc. 

Stan psiaka jest ciężki, możliwe, że będzie potrzebna dłuższa hospitalizacja. 

Prosimy pomóżcie w sfinansowaniu leczenia i pielęgnacji Dreadlocka - tak został nazwany przez Panią weterynarz. 

Sprawmy by jego koszmar skończył sie raz na zawsze i żeby na resztę życia niczego mu już nie brakowało.

Będziemy Wam ogromnie wdzięczni za każdą pomoc.